Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powrót na schody

Dariusz Nawrocki
Po kilkumiesięcznej przerwie młody barcinianin, nazwany przez nas "buntownikiem z wyboru", ponownie wrócił na schody jednego z bloków w Barcinie. Pracownicy socjalni widzą jednak postęp: - Już na nas nie krzyczy.

     Sprawę, podobnie jak we wrześniu ubiegłego roku, zgłosili nam sąsiedzi. Wówczas tygodniami dokarmiali 23-letniego Pawła, który pokłócił się z rodzicami mieszkającymi na parterze budynku. Myśleli, że konflikt z rodzicami się kiedyś skończy, chłopak wróci do domu. Mijały tygodnie, nic się nie zmieniało. Z czasem sąsiedzi przestali go dokarmiać.
     Do sądu trafił wniosek o skierowanie go na badania psychiatryczne. Paweł trafił do szpitala w Świeciu. Opuścił go po dwóch tygodniach. Jak dowiedzieliśmy się w barcińskim ośrodku pomocy społecznej, lekarze nie stwierdzili żadnych zaburzeń. Chłopak wrócił do Barcina, a stąd do inowrocławskiego aresztu. Musiał odsiedzieć karę za zaległą sprawę kryminalną. Z aresztu wrócił na schody.
     Mieszkańcy bloku są zrozpaczeni. - Jak długo to jeszcze będzie trwało? - _pytają sąsiedzi Pawła. Codziennie otwierają drzwi i mijają leżącego na schodach chłopaka. Przez jakiś czas było głośno. Sprawą zainteresowano sąd. Krzyczały o tym media. Z czasem wszystko się wyciszyło. Problem pozostał.
     Tym razem mieszkańcy nie dokarmiają już Pawła. W całości na siebie wyżywianie chłopca wzięła opieka społeczna. Pracownik socjalny kupuje mu posiłki, załatwia sprawy urzędowe.
     - _W zasadzie odwiedza nas codziennie. Mamy z nim coraz lepszy kontakt. Osiągnęliśmy już mały sukces. Wykazuje większą ufność do nas. Już na nas nie krzyczy - _mówi kierownik MOPS-u, Dorota Dokładna. Pracownik socjalny załatwił mu nawet lokal socjalny w Piechcinie. Nie chciał go. Aktualnie poszukiwane jest dla niego mieszkanie w Barcinie. Nie wiadomo jednak, czy zechce w nim zamieszkać. Cały czas powtarza, że woli żyć na schodach.
     Jak długo to jeszcze potrwa?
- Prawnie nic nie możemy zrobić. Dopóki innym i sobie nie zagraża, może tak trwać_ - mówi pani kierownik. Ma nadzieję, że z czasem uda im się przekonać go do tego, by poddał się terapii psychologicznej. Wychodzi na to, że mieszkańcy muszą się przyzwyczaić do sąsiedztwa Pawła.
     **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska