Zimno sprzyja myśleniu?

     Sprawę zgłosił nam jeden z odwiedzających ośrodek mieszkańców Barcina. Był zdziwiony, że w ośrodku jest aż tak zimno, iż urzędniczki muszą przyjmować w zimowych kurtkach i czapkach, a pani kierownik siedzi w góralskim swetrze.
     Jak się dowiedzieliśmy, był to efekt wprowadzonego w życie przez burmistrz Ewę Stankiewicz zarządzenia. W piątek MGOPS, podobnie jak ratusz, nie pracował. Od czwartku, od godziny 15, do poniedziałkowego poranka kaloryfery miały być wyłączone. Tak też było. Stąd zimno w ośrodku. W ratuszu było podobnie.
     Burmistrze Ewa Stankiewicz była zdziwiona naszą interwencją w tej sprawie. - Po prostu oszczędzamy na cieple. Nie chcemy ogrzewać pustych murów - _tłumaczy pani burmistrz. - _Wielu naszych mieszkańców w zimie cierpi z powodu zimna. Nie ogrzewają swych mieszkań, gdyż oszczędzają. A urzędnikom ma być lepiej?
     _Tłumaczy, że to nie ona była twórcą zarządzenia, by każdy urzędnik przed wyjściem z pracy zakręcał kaloryfer w swoim biurze. Powstało ono w poprzedniej kadencji. Jego twórcą miał być ówczesny wiceburmistrz Michał Pęziak . - _Zarządzenie to obowiązywało przez cały czas, choć nie było przestrzegane przez naszych urzędników. Musiałam więc to zmienić. Każdy pracownik po przyjściu do pracy ustawia sobie ciepło według swoich upodobań. Ja wolę pracować w zimnie. Wówczas lepiej mi się myśli - tłumaczy pani burmistrz.
     **