Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostawcie mnie w spokoju

Dariusz Nawrocki
Co można zrobić, gdy bezdomny nie chce sobie pomóc? Okazuje się, że nic. Taki przypadek ma barcińska opieka społeczna w Piechcinie.

     Do naszej redakcji dzwoniły osoby w sprawie mieszkańca Piechcina, który od kilku tygodni mieszka w altance na działkach, pije denaturat. Bywa, że noce spędza przed ośrodkiem zdrowia. W dzień żebrze. - _Aż serce boli, kiedy się na to patrzy. Czy naprawdę temu człowiekowi nie można pomóc? _Ludzie przynoszą mu jedzenie. Nasi Czytelnicy mają pretensje do opieki społecznej i policji, że nic w tej sprawie nie robią.
     Pod gołym niebem
     
Barcińska opieka społeczna doskonale zna temat. Bezdomny jest uzależniony od alkoholu. Jest mieszkańcem Piechcina. Jego choroba alkoholowa sprawiła, że nie może porozumieć się z rodziną. Wybrał więc życie pod gołym niebem. Jeden z mieszkańców Piechcina zaoferował mu altankę na działce. Skorzystał. Teraz spędza tam noce.
     - _Rozmawialiśmy z nim. Nie wyraża zgody na to, byśmy przewieźli go do którejś z noclegowni dla bezdomnych. Nie życzy sobie naszej pomocy, a my nie możemy nic robić na siłę - _tłumaczy Dorota Dokładna. Okazuje się, że nie jest to jedyny przypadek bezdomności w gminie Barcin. Pięć innych osób przyjęło propozycję spędzenia zimy w ośrodku dla bezdomnych w Inowrocławiu, Bydgoszczy i Gościeszynie. Ośrodek pomocy społecznej opłaca im ten pobyt. Jeden z bezdomnych już od siedmiu lat jest głuchy na propozycje MGOPS-u i sam sobie radzi z zimą bez ciepłego dachu nad głową.
     Najczęściej powodem rezygnacji z zimy w noclegowniach są rygory w nich obowiązujące. Nie można w nich spożywać alkoholu. Jak się jednak dowiedzieliśmy, niektóre noclegownie w szczególnie mroźne dni przymykają na to oko. W takie dni liczy się tylko to, by bezdomni przeżyli bezpiecznie noc.
     Dorota Dokładna zauważa, że jeszcze kilka lat temu ludzie stawali się bezdomnymi ze względu na kłopoty finansowe. Dziś główną przyczyną wybierania bezdomności są kłopoty rodzinne wywołane najczęściej przez alkohol, który w pełni degraduje ich życie.
     Czy łamie prawo?
     Kazimierz Lewicki
, rzecznik prasowy żnińskiej policji, przyznaje, że w sytuacji, gdy bezdomny nie chce sobie pomóc i nie łamie prawa, policja nie może interweniować. O sprawie dowiedział się od nas. Zapewnił, że bliżej jej się przyjrzy. Z informacji, jakie mu przedstawiliśmy, wywnioskował, że skoro bezdomny zamieszkuje altankę, powinien mieć przynajmniej czasowe w niej zameldowanie. Skoro nie ma, łamie prawo. W tym przypadku interwencja policji byłaby uzasadniona. Do sprawy powrócimy.
     Mały absurd. Żeby pomóc człowiekowi, trzeba znaleźć na niego "haka". Jeśli bezdomny nie łamie prawa, spokojnie może zamarznąć na śmierć. Oby tego "haka" znaleziono przed przymrozkami.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska