Janusz Lewandowski nie ma wątpliwości, że nagonka na barcińskich radnych, do której doszło w lipcu, gdy ci podnieśli sobie wysokość diet, wynika z niezrozumienia, czym jest dieta. - Dieta ma być rekompensatą za usprawiedliwioną nieobecność radnego w pracy. Za tą nieobecność radny nie powinien otrzymywać wynagrodzenia od pracodawcy - tłumaczy radny. - Gminy wprowadziły ryczałty, więc ludzie traktują diety jak dodatkowe pensje.
Za wysokie...
Według radnego pieniądze publiczne nie powinny być wydawane na promowanie nazwiska radnego. - A z czymś takim mamy do czynienia, gdy radny deklaruje, że część diety przekazuje na cele społeczne, fundowanie nagród, i tym podobne. Świadczy to o tym, że diety tych radnych są za wysokie.
Dodaje, bez podawania nazwisk, że w barcińskiej Radzie Miejskiej są radni, którzy odbierają diety, a ich pensje w macierzystych miejscach pracy nie zostają uszczuplane nawet o złotówkę.
...czy za niskie?
- Radny nie powinien tracić na tym, że jest radnym - mówi Janusz Lewandowski. Przyznaje, że dieta, którą otrzymuje nie rekompensuje mu w ogóle strat, jakie ponosi w związku z tym, że w czasie obrad sesji i komisji nie pracuje. Prowadzi prywatną działalność gospodarczą, antykwariat w Inowrocławiu.
- Żeby utrzymać sklep, dziennie muszę zarabiać minimum 200 złotych. Gdy przyjeżdżam na sesję lub komisję, bywa, że sklep muszę zamknąć. Wówczas nie zarabiam wcale. Bywa, że proszę, by w sklepie siedział mój ojciec. Ale cóż może zrobić człowiek, który nie wie, jak rozmawiać z klientem w tej specyficznej branży. Sprzedać sprzeda. Nie odważy się już jednak na zakup jakiegoś antyku.
W rękach inflacji
Według Janusza Lewandowskigo najlepiej byłoby, gdyby każdy radny otrzymywał, tak jak to bywało w przeszłości, określoną sumę pieniędzy za posiedzenie, w którym uczestniczy. Wątpi jednak, by pozostali radni zgodzili się na ten pomysł. Nie odważy się po raz kolejny wnieść pod obrady podwyżkę diet w takiej postaci, jak to miało miejsce w lipcu.
Liczy jednak, że radni zgodzą się z jego kolejną propozycją. Chce wprowadzić do statutu zapis, który na stałe regulowałby ciągły wzrost diet. - Wzrastałyby tak, jak wzrasta inflacja. U nas dawno nie było już podwyżki. Taki zapis w statucie sprawiłby, że radni raz na zawsze przestaliby grzebać w dietach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce