Miejski strażnik na tropie tlenku

W sezonie grzewczym w powietrzu notuje się podwyższone normy tlenków węgla, siarki, dwutlenku węgla, azotu. To efekt tego, że do ogrzewania używamy nie tylko ekologicznych paliw, a często do pieca wkładamy to, co się spali, nie bacząc na to,

co wyleci z komina

- Mieszkam na osiedlu Południe w sąsiedztwie domków jednorodzinnych - mówi Czytelnik. - Wieczorem, gdy właściciele rozpalają piece, odór jest nie do wytrzymania.__Czym ci ludzie palą, bo na pewno nie węglem?

Anna Ciesielska, kierownik włocławskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska potwierdza, że także odbiera telefony od mieszkańców którzy skarżą się, że w sąsiedztwie ktoś pali stare opony lub tworzywa, emitujące dużą ilość zanieczyszczeń i zatruwające powietrze. Czy WIOŚ może zajrzeć w takiej sytuacji do pieca sąsiada? Niestety, nie. - Decyzje dyscyplinujące leżą w kompetencji prezydenta miasta, który może skorzystać ze Straży Miejskiej - twierdzi Anna Ciesielska.

Zanieczyszczenia "produkują"

jednak nie tylko właściciele domków jednorodzinnych. Praktycznie bowiem całe włocławskie śródmieście, zabudowane kamienicami, korzysta albo z lokalnych kotłowni, albo z pieców. Na szczęście Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej we Włocławku planuje wybudowanie sieci, dzięki której przynajmniej na Starym Mieście zlikwidowane zostaną piece i kominy.

Rozpoczęcie inwestycji

zaplanowano na przyszły rok. Nowa magistrala cieplna będzie prowadzona ulicą Łęgską na Stary Rynek, następnie przejdzie ulicą Gdańską przez park im. Henryka Sienkiewicza na Szpitalną i Wyszyńskiego. Jej koszt całkowity to prawie 7 milionów złotych. MPEC stara się jednak o pieniądze z Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Wniosek aplikacyjny został już złożony.

W grudniu br. będzie wiadomo, czy przedsięwzięcie to otrzyma dofinansowanie. Wtedy, być może, odetchniemy.