Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze premie zobacz w internecie

BARBARA SZMEJTER
W Lipnie huczy od plotek o nagrodach, jakie SLD-owska władza przyznawała wysokim magistrackim urzędnikom. - To element gry wyborczej - komentuje były komisarz rządowy Stanisław Sławkowski.

Samorządowcy często przyznają sobie nagrody i nie jest to sprzeczne z prawem. Większość urzędów rzadko korzysta jednak z tej możliwości, a jeśli już decyduje się na wyróżnienie jakiegoś pracownika, to zwykle stosunkowo niewielką kwotą. - Zupełnie inaczej było do maja tego roku w Urzędzie Miejskim w Lipnie pod rządami miejscowego SLD - mówi Jaromir Piotrkiewicz, pełnomocnik komisarza rządowego ds. informacyjnych.

- Szokować może

nie tyle częstotliwość przyznawania nagród, ile przede wszystkim wysokość, choć podawana brutto. Korzystała na tym jednak głównie kadra zarządzająca magistratem.

W ubiegłym roku najpierw burmistrz Wiesław Białucha, a od sierpnia 2005 komisarz rządowy Stanisław Sławkowski, przyznali swoim pracownikom pięć nagród. W tym roku ekstra premie przyznano tylko raz. Ich wysokość dla szeregowych urzędników wynosiła około połowy miesięcznego wynagrodzenia. Skarbnik i sekretarz dostawali więcej niż pozostali, bo nawet ponad dwieście procent pensji.

- W sumie tylko w ubiegłym roku

sekretarz dostał prawie dwadzieścia pięć tysięcy złotych, a skarbnik nawet o dziesięć tysięcy więcej - wylicza Jaromir Piotrkie-wicz. - Te same osoby w tym roku dostały po osiemnaście tysięcy.

Pierwszą gratyfikację wypłacono już styczniu i była to niebagatelna kwota ponad 11 tysięcy złotych na osobę. Między styczniem a lipcem 2005, czyli w czasie, kiedy jeszcze rządził w Lipnie Wiesław Białucha, prawie 15 tysięcy złotych nagrody otrzymał także zastępca burmistrza Stanisław Sławkowski.

- Owszem, podobnie jak inni urzędnicy dostawałem premie - przyznaje dziś Sławkowski. - Nie robiliśmy z tego żadnej tajemnicy, każda kwota była uwzględniona w Biuletynie Informacji Publicznej i każdy, kogo to interesowało, mógł zobaczyć, kto i ile dostał. Wyciąganie sprawy akurat teraz, tuż przed wyborami, to nic innego jak

element walki politycznej

Z początkiem września komisarz Wojciech Świtalski odwołał z funkcji skarbniczkę Ewę Szulc. Jej miejsce zajęła Jolanta Maciejko, absolwentka ekonomii na UMK, audytor i biegły sądowy z zakresu finansów. Do pracy na cmentarzu komunalnym wrócił też Zbigniew Marcinek, były sekretarz Urzędu, zastąpiony przez Alicję Letkiewicz-Sulińską, ekonomistkę z Torunia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska