Prezes i kuzyn w jednym stali banku

     Nawet starzy mieszkańcy pod-włocławskich gmin twierdzą, że prezes Leszek Komorek rządzi Spółdzielczym Bankiem w Kowalu od zawsze. Faktycznie zaczął nim kierować jeszcze w latach siedemdziesiątych. Do dziś ze skromnej firmy powstało finansowe imperium na miarę powiatu. Oprócz miasta i gminy Kowal bank działa też w Choceniu, Fa-biankach, Lubieniu Kuj. i Konec-ku. Najbardziej jednak liczy się Baruchowo.
     I trudno się dziwić!
     Z tej właśnie gminy wywodzi się ród Komorków, który nie tylko w osobie prezesa odgrywa w banku pierwsze skrzypce. Rodzinę łączą serdeczne związki z wójtem Baruchowa. Jeszcze w 1989 roku właśnie Leszek Komorek, wtedy także przewodniczący baruchowskiej Rady Narodowej, przeforsował na naczelnika gminy ówczesnego I sekretarza KG PZPR Stanisława Sadowskiego. W rok później były sekretarz stworzył już na tyle silne stronnictwo, że bez trudu wygrał wybory na wójta. W 1990 roku zastąpił ojca w radzie jego syn, Jarosław. Już w kolejnej kadencji został przewodniczącym rady. Od tego czasu Sadowski z Komorkiem u boku rządzą gminą Baruchowo.
     Od 2002 r. Sadowski, za pośrednictwem stworzonego przez siebie Regionalnego Porozumienia Samorządowego, rządzi też we włocławskim powiecie. Sa-dowski zdobył bez problemu mandat powiatowego radnego, ale od początku nikt nawet się nie łudził, że zamierza go zachować. Równolegle wygrał wybory na wójta i zaraz
     ustąpił miejsca
     w radzie Leszkowi Komorkowi, któremu elektorat okazał zbyt małe poparcie. Z poparciem Sa-dowskiego prezes został nawet wiceprzewodniczącym rady.
     Od dwóch kadencji przewodniczącym rady nadzorczej kowalskiego banku jest cioteczny brat Komorka, Karol Majewski. W banku i jego filiach pracuje łącznie ponad 50 osób. Co najmniej kilkanaście z nich to krewni i powinowaci prezesa. Komorek niedługo skończy 70 lat. Na razie jednak nie dał żadnego sygnału, że zamierza ustąpić.
     Dobrze mu tam.