Bo Temidzie się nie śpieszyło...

     Włocławianin Jan P. wniósł dwa lata temu pozew przeciwko Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji "o uznanie rozwiązania umowy o pracę za bezskuteczne". Sprawę rozpatrywał Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego we Włocławku. Jan P. twierdzi, że w trakcie rozpoznawania tej sprawy do-szło do
     "nieuzasadnionej zwłoki"
     i złożył skargę do Ministerstwa Sprawiedliwości. Departament Sądów Powszechnych uznał, że zarzuty dotyczące przewlekłości tego postępowania są częściowo zasadne.
     W tej sytuacji Jan P. wystąpił do Sądu Okręgowego we Włocławku ze skargą na naruszenie przez Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego "prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasad- nionej zwłoki".
     Sąd Okręgowy przyznał
     że nastąpiła w tej sprawie przewlekłość, świadkowie byli bowiem wzywani "na raty" (jeden na jedną rozprawę), przez co przesłuchiwanie ciągnęło się przez ponad rok. Wytknął też "brak działań dyscyplinujących ze strony Sądu Rejonowego wobec pełnomocnika strony pozwanej", który aż pięciokrotnie składał wnioski o odroczenie rozprawy, uzasadniając to głównie "kolizjami terminów".
     Stwierdzając przewlekłość
     postępowania Sąd Okręgowy postanowił o zasądzeniu od Skarbu Państwa na rzecz Jana P. odszkodowania w wysokości 2 tysięcy złotych. Jan P. sprawę o uznanie rozwiązania umowy o pracę za bezskuteczne przegrał. Sąd Rejonowy w lutym tego roku wydał wyrok oddalający jego pozew i zasądził na rzecz Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji 2700 złotych.
     Od tego wyroku Jan P. odwołał się do Sądu Okręgowego. Termin rozprawy apelacyjnej nie został jeszcze wyznaczony.