Wyjątkowa okazja: drzwi do kłopotów

     Nasze Czytelniczki z Cheł-micy czują się oszukane przez przedstawiciela handlowego, który 8 marca odwiedził je w domu i zaproponował z okazji Dnia Kobiet
     promocyjny montaż drzwi
     - Drzwi wraz z montażem miały kosztować początkowo 1050 złotych, ale gdy przyszło do montażu okazało się, że wszystko zamknie się kwotą 1250 złotych - mówi Danuta R.
     Zarówno Danuta R. jak i jej sąsiadka z tej samej miejscowości ustaliły z przedstawicielem handlowym, że ta kwota zostanie rozłożona na 36 rat, a pierwsza będzie albo w maju, albo w sierpniu. - Przedstawiciel handlowy zapewniał, że żadnych dodatkowych kosztów nie będzie - twierdzą zgodnie obie panie.
     Niestety, okazało się że są i to znaczne, bo z wyliczenia, jakie przysłał bank wynika, że
     kredyt będzie kosztował
     więcej, niż obiecywał przedstawiciel. Na dodatek pierwsza rata przyszła nie w maju, a w kwietniu, a ponadto kredyt na zakup drzwi został rozłożony nie na 36 rat, jak chciały Czytelniczki, a na 24. Obie panie zapewniają, że zostały wprowadzone w błąd. Ponieważ, jak twierdzą, nie podpisywały umowy z bankiem, odmawiają spłaty rat.
     To może się jednak dla nich skończyć
     egzekucją komorniczą
     Tak przynajmniej twierdzi przedstawiciel handlowy, z którym obie panie zawarły umowę na montaż drzwi. Nasz rozmówca (nie zgodził się na podanie imienia i nazwiska) zdecydowanie zaprzecza, jakoby zapewniał Czytelniczki, że z powodu zaciągnięcia kredytu nie poniosą dodatkowych kosztów. Twierdzi także, że przed montażem obie panie zostały poinformowane o cyklu spłat.
     Kto w tym sporze ma rację? Wydaje się, że bez interwencji rzecznika praw konsumenta się tutaj nie obejdzie. Inaczej na polubowne załatwienie sprawy nie ma co liczyć.