Budynek mieszkalny nie stanie na grobach

     W miejscu wskazanym nam przez włocławian, na ogrodzonym terenie z tablicą informacyjną firmy "Budomex", rzeczywiście znaleźliśmy metalowe tabliczki z nazwiskami, prawdo- podobnie niemieckimi, jak Em-ma Volkner czy Karolina Berg-man. Są to osoby zmarłe w latach 1919-1933. Czy to możliwe, że w tym właśnie miejscu byli kiedyś pochowani ludzie?
     - Nic mi o tym nie wiadomo
     - zapewnia Danuta Wal-czewska z włocławskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Toruniu. Służb konserwatorskich nie powiadomiono o znalezieniu tabliczek. Może wie coś Urząd Miasta lub muzeum?
     Tomaszowi Wąsikowi z włocławskiego Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej sprawa wydała się dość nieprawdopodobna, jednak na naszą prośbę sprawdził dokładnie. Żaden sygnał o tabliczkach do muzeum nie wpłynął, nie ma też jakichkolwiek śladów świadczących o tym, by na rogu ulic Chmielnej i Kraszewskiego był kiedykolwiek cmentarz.
     Podobnej odpowiedzi udzielił nam Dariusz Jaworski z Wydziału Kultury włocławskiego ratusza. My jednak tabliczki widzieliśmy na własne oczy.
     Skąd się wzięły?
     To pytanie zadaliśmy szefom Przedsiębiorstwa Budowlanego "Budomex", które jest gospodarzem wspomnianego terenu. Czekając na wynik podjętych przez nich ustaleń, skontaktowaliśmy się z włocławskim Urzędem Stanu Cywilnego. Jarosław Sierakowski, zastępca kierownika, zadał sobie sporo trudu, by znaleźć w dawnych aktach nazwiska z tabliczek. Szukał nawet w okolicznych urzędach, ale nie znalazł. Odpowiedź na
     nurtujące nas pytania
     nadeszła natomiast z "Budomexu". Dyrektor tej firmy Sławomir Stobiński ustalił, że na terenie obecnej budowy znajdował się stary dom, należący do Polaków narodowości niemieckiej. W piwnicach znaleziono różne rzeczy, nie jest wykluczone, że były tam także tabliczki nagrobne.
     Włocławianie mogą więc być spokojni. Nic nie wskazuje bowiem na to, by nowy dom miał powstać w miejscu jakiegokolwiek pochówku.