Włocławska katedra wybudowana w 1340 roku niszczeje. Stan obiektu pogarsza nie tylko upływający czas, ale także coraz większe zanieczyszczenie powietrza. Proboszcz parafii katedralnej, ks. prałat Stanisław Waszczyński, z własnej inicjatywy podjął się konserwacji przede wszystkim architektury zewnętrznej obiektu. Odrestaurowano już m.in. kaplicę renesansową, a w ubiegłym roku najstarszą, wschodnią część - prez- biterium oraz obydwie zakrystie.
Za ubiegłoroczne prace, przeprowadzone na najwyższym poziomie konserwatorskim, trzeba było zapłacić pół miliona złotych. 200 tysięcy udało się pozyskać dzięki dotacji z Urzędu Ochrony Zabytków. Resztę zebrano podczas różnych zbiórek organizowanych na terenie diecezji włocławskiej.
Przyszedł czas na główną ścianę
wejściową oraz wieże katedry - koszt prac to ponad 2 miliony złotych, z czego najwięcej może pochłonąć instalacja rusztowań na wysokość blisko 70 metrów. To jednak ciężar, którego parafia sama nie może udźwignąć.
- Przez osiemnaście lat, które jestem we Włocławku, o nic nie prosiłem - mówi ksiądz Stanisław Waszczyński. - Liczyłem i nadal liczę na dobrą wolę radnych. Mnie nie było łatwo pisać tę prośbę, a każdy z radnych otrzymał osobny list. W indywidualnych rozmowach wszyscy deklarowali, że żadnych problemów nie będzie... Rozumiem, że miasto ma wiele potrzeb, jednak wierzę, że moja jednorazowa prośba może być spełniona.
Podczas niedawnej sesji
Rady Miasta większością głosów wniosek proboszcza katedry odrzucono. Radni z Forum Samorządowego "Dla Włocławka" złożyli więc własny wniosek o przekazanie 1 miliona złotych na konserwację, a zmniejszenie wydatków na zaplanowaną na najbliższe lata przebudowę stadionu (na tę inwestycję w sumie przewidziano 22 mln złotych).
- Wniosek formalny w ogóle nie został przegłosowany - twierdzi Małgorzata Bojarska. - Inny mój wniosek z grudnia ubiegłego roku, również dotyczący wsparcia katedry, został odrzucony ze względów formalnych.
Na co dziś może liczyć
ksiądz Waszczyński? Na wsparcie wynikające z uchwały Rady Miasta z 25 kwietnia ubiegłego roku w sprawie udzielania dotacji na prace konserwatorskie, restauratorskie i roboty budowlane przy obiektach zabytkowych wpisanych do rejestru zabytków. Włocławscy radni zde- cydowali wtedy, że dofinansują ratowanie zabytków nawet do 50 procent kosztów, ale (!) nie więcej niż 50 tysięcy złotych. - Ten zapis można zmienić - zapewnia prezydent Władysław Skrzypek. - Jeszcze w marcu przedstawię radnym propozycję zmiany uchwały, dzięki czemu można będzie przeznaczyć na katedrę nawet milion złotych.
Prezydent nad zmianą będzie musiał popracować, jeżeli remont ma ruszyć jeszcze w tym roku. Gdyby ksiądz Waszczyński chciał otrzymać pieniądze na 2006 rok, wniosek musiałby złożyć do końca sierpnia... ubiegłego roku - wynika z zapisu w uchwale.
Przy nowelizowaniu dokumentu
warto do niego dodać jeszcze jeden punkt, który można znaleźć w identycznych uchwałach w innych miastach i miasteczka, a który włocławscy radni - z jakiegoś powodu - ominęli: Jeżeli zabytek przedstawia wyjątkową wartość historyczną (...) dotacja może być udzielona do wysokości 100 procent nakładów. No chyba, że radni chcą, by za kilka lat włocławianie zamiast katedry pokazywali swoim gościom... wyremontowane obiekty sportowe.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?