Odznaczenia do odbioru

     "Uprzejmie informujemy, że w biurze naszego oddziału znajduje się do odbioru przyznane odznaczenie państwowe Krzyż Zesłańca Sybiru. Biuro czynne w każdy czwartek w godz. 10-13. Prezes zarządu Lucjan Michalak."
     Powiedzieć, że forma nieelegancka to za mało. Nasz Czytelnik, który takie pismo otrzymał, aż zatrząsł się z oburzenia. - To dla nas ubliżające. Brakuje słów, by to ocenić. Czy takiego odznaczenia nie powinien wręczyć wojewoda na oficjalnym spotkaniu? _Wydawałoby się, że odpowiedź jest oczywista, więc dlaczego włocławski oddział Związku Sybiraków tak zlekceważył swoich członków?
     - _Ja też uważam, że takie pismo nie jest odpowiednią formą - zgadza się prezes Lucjan Michalak. - Co mamy zrobić, jeśli organizujemy uroczystość i ludzie nie przyjeżdżają?
     _Tak było i tym razem. W ubiegłym roku prezydent Aleksander Kwaśniewski na wniosek włocławskiego oddziału przyznał 55 Krzyży Zesłańca Sybiru. Związek zorganizował uroczystość 19 września w delegaturze urzędu wojewódzkiego, odznaczenia wręczał wicewojewoda. 17 osób nie przyjechało, nie uprzedziło o nieobecności.- _Rozumiem, że nie ma jednej, dwóch osób, ale jednej trzeciej zaproszonych? - mówi Michalak. Odznaczenia leżą i czekają. - _Do nich wysyłamy teraz pisma. Dlaczego te osoby nie mają sobie nic do zarzucenia?
     _Nasz Czytelnik jednak twierdzi, że nie wszyscy odznaczeni zostali na wrześniową uroczystość zaproszeni. Prezes Michalak zapowiedział, że zorganizuje jeszcze jedną uroczystość, skoro tak się stało, że członkowie związku czują się urażeni. Ponieważ finanse organizacji są więcej niż skromne, spotkanie odbędzie się w biurze. Wszyscy, którzy odznaczeń nie odebrali, zostaną ponownie zaproszeni.