Cierpienia młodego weterana

     Czasami praca bibliotekarzy przypomina historie, opisane w "Humorze ze szkolnych zeszytów". Przy całej sympatii dla Czytelników, trzeba silnej woli, by nie parsknąć śmiechem słysząc: - Poproszę "Cierpienia młodego weterana". Młodzi ludzie dokonują karkołomnych wysiłków, aby
     stojąc przy bibliotecznej ladzie
     przypomnieć sobie tytuł szkolnej lektury. Efekty bywają różne. Bo kto by, na przykład, pomyślał, że "Mediolany" to nie zmodyfikowany przewodnik po pięknym mieście w Italii, tylko podany z błędem tytuł opowiadań Zofii Nałkowskiej. Bywają jeszcze takie uczniowskie "kwiatki" jak: "Blondyna", "Pieśń o Romualdzie", "Rozmowa mistrza Polikrapa ze Śmiercią". A jednak to o nieprawda, że włocławianie nie czytają. Świadczą o tym dane, jakimi dysponuje Miejska Biblioteka Publiczna.
     Czytamy chętnie
     i z roku na rok coraz więcej. Pogląd o spadku czytelnictwa wynika z danych księgarskich. Według nich kupujemy coraz mniej książek. Nie ma to jednak bezpośredniego przełożenia na niechęć do czytania.
     Nie bez znaczenia dla zainteresowania książką we Włocławku jest też coraz większa rzesza studentów. Im potrzebna jest literatura niezbędna do zgłębiania wiedzy, oprócz więc zasobów MBP studiujący korzystają z bibliotek uczelnianych. W rankingu zainteresowań czytelniczych
     króluje beletrystyka
     w tym także popularne "czytadła". Chętnie sięgamy również po literaturę piękną - powieści Tolkiena, Sapkowskiego, ale i Tokarczuk, Pilcha, Stasiuka, Herberta.
     Choć Internet jest poważnym konkurentem dla słowa drukowanego i łatwo za jego pośrednictwem przeczytać "skróconą" wersję każdej niemal książki, wciąż wśród młodych ludzi najbardziej popularne jest czytelnictwo lektur szkolnych. Żeby tylko tytuły im się nie myliły...