Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopotliwi goście?

JOANNA KOŁACZYŃSKA
Burmistrz Chodcza zapewnia, że robi wszystko, by przyciągnąć do miasteczka wczasowiczów, turyści twierdzą, iż są wręcz odstraszani.

     - Od dwudziestu lat przyjeżdżamy nad Jezioro Chodeckie - mówią państwo Stopczykowie ze Zgierza. - Postawiliśmy tu domy, zrobiliśmy plażę, wszystko, co tylko możliwe wykonujemy własnymi siłami, ale w pewnych sprawach potrzebna nam jest pomoc gminy. Niestety, nie możemy na nią liczyć.
     Jakie to sprawy?
     Turystów boli wiele rzeczy. Jednak najbardziej to, że nie mogą się doczekać, by ich domom nadano numery. Podanie w tej sprawie napisali do Urzędu Miasta i Gminy dwa lata temu. Dostali odpowiedź pozytywną i do dziś czekają na informację, że mogą kupić tabliczki z numerami. - Domków w tej okolicy jest dużo, to teren wielkości osiedla, nie ma tu jednak żadnego adresu, to skandal - twierdzą państwo Piłacikowie. Problem pozornie błahy, a jednak poczta przychodzi do turystów pod adresem stojącego w okolicy baru "Sosenka", karetka zatrzymuje się na drodze dojazdowej, bo nie można kierowcy wytłumaczyć gdzie ma dojechać. To samo jest w przypadku innych służb porządkowych i ratunkowych.
     - Spędzamy tu dużo czasu
     
- mówi pan Tredlewski z Łodzi. - To właściwie nasz drugi dom. Chcemy, by życie tu było bezpieczne i przyjemne. W okolicy nie ma ani jednej latarni, na drogach brak progów ograniczających prędkość. - Chcieliśmy drogi dojazdowe przekazać gminie na własność, by mogła postawić znaki drogowe. Niestety, gmina ich nie chce - mówią wczasowicze.
     Czy jest czysto?
     Teren położony nad samym jeziorem nie jest skanalizowany. W nowych budynkach są szamba, w starych, jak twierdzą turyści, rury odpływowe do... jeziora. Pojemniki na śmieci, o które mieszkańcy prosili przez kilka lat, postawiono dopiero w zeszłym roku. Wczasowicze mogą z nich korzystać do 1 października, potem odpadami muszą zająć się sami, gdyż zakład komunalny zabiera kontenery.
     - My naprawdę nie oczekujemy wiele - _mówią właściciele domków. - Chętnie sami włączymy się do prac, tylko chcemy, by burmistrz przestał nas ignorować i docenił fakt, że z naszej obecności gmina czerpie wiele korzyści .
     - _Nie jest prawdą, że nie zależy nam na turystach
- mówi Kazimierz Sawiński, burmistrz Chodcza. - Chcemy, by czuli się u nas dobrze. Wiemy o problemach z numerami domów i czekamy na propozycje turystów. W przyszłym roku zrobimy kanalizację. Pojemniki na śmieci mo-gą stać do końca listopada, jeśli tylko wczasowicze będą za to płacić. Chętnie spotkam się z przedstawicielami turystów i wysłucham ich propozycji.
     Co na tę propozycję właściciele domków? Chyba warto porozmawiać. Może wspólnie uda się wreszcie rozwiązać problemy, z którymi do tej pory ani turyści, ani władze gminy nie dały sobie rady?
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska