Program z importu

     Obszerny dokument pod nazwą "Lokalny Program Rewitalizacji Włocławka", przygotowany przez warszawską firmę "Re-market Doradztwo" sp. z o.o., radni otrzymali na kilka dni przed wczorajszą sesją. Mieli więc czas, by dokładnie się z nim zapoznać. Tym, którzy tego nie uczynili, a także zaproszonym gościom, "Program..." został zaprezentowany
     przez jednego z autorów
     dra Juliana Kołodzieja. Już podczas tego wystąpienia w ławach dla publiczności szeptano, że jest to bardziej księga pobożnych życzeń, niż konkretny plan. Liczne nieścisłości i niezgodności ze stanem faktycznym wytknął "Programowi..." radny Andrzej Pałucki, wskazując na przykład, że przy ul. Ogniowej w ogóle nie ma bursy szkolnej, a budynek zajmowany przez internat
     nie posiada poddasza
     które - zgodnie z opracowaniem warszawskich specjalistów - należy pilnie wyremontować. W dyskusji zabierało głos wielu radnych, zdania były podzielone. Ostatecznie 18 głosami za, przy trzech przeciwnych i jednym wstrzymującym się, "Program..." został przyjęty.
     Ciekawostką w sprawie jest fakt, że przeciwko "Programowi..." głosowała Olga Krut-Horonziak , uchodząca za autorkę pomysłu rewitalizacji włocławskiego śródmieścia. Dlaczego? - _W listopadzie 2003 roku ta sama Rada zdecydowaną większością głosów przyjęła uchwałę w sprawie rewitalizacji, która została zrealizowana przez prezydenta i jego służby jedynie w niewielkim zakresie, dotyczącym zmian w miejscowym planie. Czekaliśmy na
     _cały pakiet uchwał
     merytorycznych, a doczekaliśmy się niespójnego opracowania, przygotowanego przez firmę z zewnątrz - wyjaśnia Olga Krut-Horonziak. A przecież - zdaniem radnej - w ratuszu pracuje wiele osób, które mogłyby sprostać takiemu zadaniu, bez konieczności ponoszenia przez mi_asto _dodatkowych kosztów.
     **