Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wiesz, że te głupie matki same nazwały się wariatkami na fejsie?"

Redakcja
W mamach siła! Od lewej: Marta, Kasia z córeczką Paulą, Ola z córcią Zofią Gabrielą, Paula z córeczką Zuzanką oraz Dominika. Reprezentacja Mam Wariatek aż miło popatrzeć.
W mamach siła! Od lewej: Marta, Kasia z córeczką Paulą, Ola z córcią Zofią Gabrielą, Paula z córeczką Zuzanką oraz Dominika. Reprezentacja Mam Wariatek aż miło popatrzeć. Fot. wojciech alabrudziński
Daria: - Wczoraj mijam dwóch chłopaków, zaciekawiła mnie ich rozmowa, więc słucham: „Wiesz, że te głupie matki same nazwały się wariatkami na fejsie?”. Oto cała tajemnica Matek Wariatek!

Nazwa narodziła się w głowie Agaty, a grupę założyła cztery miesiące temu Ola, która obecnie prowadzi ją z Karoliną. Dołączyły do nich ponad dwa tysiące innych mam z Włocławka i okolic. Anna pisze na Facebooku, gdzie działają: „Nie wiem co przyświecało adminkom przy wyborze nazwy, ale dla mnie określenie „matka wariatka” to po prostu matka, która straciła głowę dla własnego dziecka. Mamusie, czyż nie?” Dla Klaudii grupa jest wszystkim. Doradcą, wsparciem, pierwszą pomocą, książką z numerami do specjalistów, kołem ratunkowym, oknem na świat, rozweselaczem, sojusznikiem, ale także krytykantem, który czasem w sposób konstruktywny musi podpowiedzieć, że można coś zrobić lepiej.

- A gdy już nasze pociechy śpią - opowiada - to zaczyna się istne wariactwo: wspominamy szczenięce lata i nasze największe wpadki. Atmosfera nieziemska i poczucie, że zna się tę mamę zza ekranu od zawsze.

Dla Magdy Matki Wariatki są jak Google. Wiedzą wszystko o wszystkim! I dzielą się tą wiedzą.

W sieci czują się jak rybki w wodzie. Agnieszka przyznaje, że ostatnio jej mąż zapytał, czego ciągle szuka na fejsie. - A ja mu na to, że tutaj jest wszystko ciekawe, można się dużo dowiedzieć i zdobyć doświadczenie. Anna uważa, że w kraju, w którym widać coraz więcej różnic i w którym czasami człowiek czuje się jakby nie pasował do otoczenia, przynależność do grupy jest bardzo ważna. - Zwłaszcza grupy, w której każda z nas jest w podobnej sytuacji - dodaje. - Macierzyństwo to nie lada wyzwanie, a każda z mam chce to wyzwanie podjąć i zrealizować jak najlepiej.

Nie siedzą w każdej wolnej chwili przed ekranem komputera, z tabletem czy smartfonem pod ręką. Prowadzą normalne życie. No tak, normalne, tylko zwariowane, ale w tym wariactwie jest wiele empatii. Pomagają młodym mamom w trudnych sytuacjach. Wsparły rodzinę pogorzelców z Witoszyna, dzieci z placówki „Maluch”, organizują świetne wyprzedaże garażowe, zbiórki karmy dla bezdomnych zwierzaków. I spotykają się na pogaduszki. Wymieniają sposoby na niejadków, mówią o mężach, książkach, filmach, modzie. Czasami trochę się kłócą, ale kto powiedział, że życie matek jest jak z telenoweli? Facebook jest bliższy życiu. I Matek Wariatek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska