Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny pożar w kamienicy w Toruniu. Jednej osoby nie udało się uratować z płonącego domu

SZS
Zabytkowa kamienica przy ulicy Chopina 26, w której niedawno doszło do pożaru, wybudowana została została w 1907 roku.
Zabytkowa kamienica przy ulicy Chopina 26, w której niedawno doszło do pożaru, wybudowana została została w 1907 roku. Marek Wieczorek
W pożarze zabytkowej kamienicy na ulicy Chopina 26 zmarł 55-letni mężczyzna. - Bezdomni wchodzą tu już od dłuższego czasu - mówi mieszkanka Bydgoskiego Przedmieścia.

Ogień w opuszczonej kamienicy zaprószyli bezdomni. Do środka dostali się zapewne przez dziurę wybitą w murze od ulicy Krasińskiego.

Sygnał o pożarze pierwsi dostali policjanci, funkcjonariusze wyprowadzili z budynku trzy osoby. Dotarli również do tlących się zamkniętych drzwi.- Mundurowi wyważyli je - relacjonuje Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka toruńskiej policji. - Wtedy okazało się, że całe pomieszczenie jest w ogniu, który bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Na podłodze zauważyli leżącą osobę.

Policjanci wynieśli nieprzytomnego człowieka z płonącego pomieszczenia i zaczęli reanimację. Prowadzili ją do chwili, kiedy przybyli i zastąpili ich ratownicy pogotowia.- Niestety, mimo zastosowania specjalistycznego sprzętu mężczyzna zmarł - dodaje Wioletta Dąbrowska. - Funkcjonariusze ustalili, że nieżyjący to prawdopodobnie 55-latek.

Rok temu - 22 listopada 2014 roku- w tej samej kamienicy doszło do podobnej tragedii. Jeden z bezdomnych, ratując się przed płomieniami, wyskoczył z pomieszczenia na piętrze. Zmarł w szpitalu.

Potężna kamienica stoi z dala od ulicy, od kilku lat jest pusta, trudno się więc dziwić, że interesują się nią bezdomni.

Budynek ma jednak właściciela, który ma obowiązek o niego dbać. - Po pożarze kamienicy w listopadzie 2014 roku nakazaliśmy właścicielce niezwłoczne i skuteczne zabezpieczenie budynku - mówi Marcin Grzywaczewski z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Toruniu. - W pierwszych dniach grudnia potwierdziliśmy, iż wszystkie otwory w poziomie piwnic i parteru zostały zamurowane. W czwartek przeprowadziliśmy ponowne oględziny kamienicy i stwierdziliśmy jedynie częściowe wyburzenie zamurowanego uprzednio otworu drzwiowego od tyłu kamienicy. Właścicielce nakazano nie-zwłocznie uzupełnienie brakującego zabezpieczenia.

Stan techniczny kamienicy jest na tyle zadowalający, że nie potrzeba wszczynać w tej sprawie odrębnego postępowania administracyjnego. Będzie stała, ale jak długo?

Budynek od 1991 roku znajduje się w rejestrze zabytków. Został wybudowany w 1907 roku przez znaną w Toruniu firmę budowlaną Rosenau i Wichert. Według księgi adresowej z 1912 roku budynek należał do E. Romanna, wśród lokatorów przeważali nauczyciele wyższego szczebla. Na początku lat 20. mieszkał tu cieszący się w tamtych czasach sporym uznaniem piekarz i społecznik Atoni Kamulla, który zresztą również inwestował w nieruchomości. To on zlecił budowę kamienicy położonej po wschodniej stronie ulicy Batorego, przy jej skrzyżowaniu z ul. Kościuszki.

W 1945 r. Rosjanie zamienili budynek na szpital, później mieszkali tam m. in. profesorowie UMK. Jeszcze niedawno kamienica była sporą atrakcją dla historyków sztuki ze względu na dobrze zachowaną stolarkę i posadzki. Oryginalne drzwi należą już dziś do przeszłości, podobnie jak zniszczone okna.

Obecni właściciele kamienicy mieli zamiar wykorzystać jej zalety urządzając w historycznych murach apartamenty. Ich wysiłek budowlany ogranicza się jednak głównie do zamurowywania drzwi i okien na dolnych kondygnacjach.

Przyczyny środowego pożaru będą wyjaśniali policjanci z komisariatu Toruń Śródmieście. Z ogniem uporały się dwa zastępy straży pożarnej. Paliło się jedno pomieszczenie, mocno zadymiony został cały budynek.

Środowa akcja była kolejną interwencją strażaków na Bydgoskim Przedmieściu. We wtorek zostali bowiem wezwani na Bydgoską 26, do słynnej „Zofijówki”, w której w latach 20. ubiegłego wieku, w pensjonacie prowadzonym przez Kazimierę Żuławską spotykała się śmietanka towarzyska kraju, z Witkacym na czele. Budynek stoi pusty od tragicznego pożaru, jaki tam wybuchł jesienią 2013 roku. Zginęły wtedy trzy osoby.

Zakładane przez właściciela zabezpieczenia są dość prowizoryczne, kamienica jest więc często odwiedzana przez bezdomnych. Tym razem jednak alarm spowodowali złodzieje, którzy w pomieszczeniu gospodarczym na tyłach budynku opalali kable. Swój łup zresztą zostawili i uciekli, kiedy usłyszeli syreny samochodów strażackich.

Źródło: Nowości. Dziennik Toruński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska