Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciel choruje. Jest problem z zastępstwami w szkołach

(jwn)
Nieplanowane spędzanie czasu w świetlicy spowodowane nieobecnością nauczyciela najgorzej znoszą najmłodsi uczniowie.
Nieplanowane spędzanie czasu w świetlicy spowodowane nieobecnością nauczyciela najgorzej znoszą najmłodsi uczniowie. Sławomir Kowalski
Gdy zachoruje nauczyciel, dzieci trafiają do świetlicy lub zwalniane są do domu. A zaległości rosną. Od stycznia ten problem ma się zmniejszyć.

- Wczoraj syn kończył o godzinę wcześniej, a w piątek nie będzie miał dwóch ostatnich lekcji polskiego - opowiada matka szóstoklasisty z toruńskiego Rubinkowa. - Wszystko przez to, że pochorowały się matematyczka i polonistka. Kiedy wrócą, zacznie się istne szaleństwo, żeby nadrobić stracony czas.

Jeszcze gorzej jest w szkołach ponadgimnazjalnych, których zadaniem jest przygotowanie młodzieży do matury. Tam nieobecność matematyka lub polonisty może odbić się na przygotowaniach do egzaminów. - Nauczyciele biorą zwolnienia tylko wtedy, kiedy naprawdę muszą - uważa Roman Szefler, dyrektor IX Liceum Ogólnokształcącego. - Czują się odpowiedzialni za swoich uczniów. Czasem jednak nie ma wyjścia.

Na organizowanych byle jak i często z łapanki zastępstwach tracą oczywiście uczniowie. Nauczyciele po powrocie ze zwolnienia lekarskiego też nie są w komfortowej sytuacji, bo swój program i tak muszą zrealizować. Pracują więc pod dużą presją czasu, co nikomu nie służy.

- Że w przyszłym roku znajdą się pieniądze na doraźne zastępstwa to bardzo dobra wiadomość - cieszy się Zbigniew Masłoń, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 13 przy ulicy Krasińskiego. - Wreszcie będziemy mieć jasną sytuację, czyli budżetowy zapis. Zauważyłem, że szczególnie najmłodsze dzieci źle znoszą zmiany, przymusowe umieszczanie w świetlicy. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, bo czasem nie chodzi tylko o pieniądze. Chodzi też o kompetencje nauczyciela, który ma pójść na zastępstwo. Musi mieć właściwe przygotowanie. Nie zawsze jest to możliwe do zrealizowania.

Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia zapewnia, że te 1,6 mln zł przeznaczone na zastępstwa w pierwszej kolejności trafi do gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, a konkretnie do klas, w których nauka kończy się egzaminami zewnętrznymi: gimnazjalnym bądź maturą.

Po raz pierwszy planując wydatki budżetowe na przyszły rok, miasto wyodrębniło specjalną pulę środków pod nazwą „zastępstwa doraźne w placówkach oświatowych”.

- Ta kwota nie wystarczy na wszystko, ale może rozwiązać choć część naszych problemów - przyznają zapytani dyrektorzy toruńskich szkół.

Źródło: Nowości. Dziennik Toruński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska