Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bitwa o północną średnicówkę Torunia. Bliżej do budowy?

WG
fot. Wojciech Giedrys
Konsultacje w sprawie trasy średnicowej nie przyniosły rozstrzygnięcia. - Ta droga to gniot i bubel - twierdzi wciąż część mieszkańców Mokrego i Chełmińskiego.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun

Ostatnie - już trzecie - spotkanie dotyczące trasy odbyło się we wtorkowy wieczór. Tym razem sala gimnastyczna Zespołu Szkół nr 24 nie pękała w szwach. Nie było także tak wielu emocji, jak na poprzednich zebraniach. Tym razem na konsultacjach zjawił się prezydent Michał Zaleski. Jego obecności domagali się uczestnicy. - Nasze osiedle zamieni się w getto - denerwuje się Krystyna Jaśkiewicz z ul. Sczanieckiego. - Mieszkam na siódmym piętrze. Ekrany akustyczne nic nie dadzą. Nie ochronią nas przed hałasem i smrodem. Nie chcę mieszkać w klatce.

Średnicówka ma się składać z dwóch, dwupasmowych jezdni. Pierwotnie miała biec przez środek stawów i 40 metrów od bloków na ul. Świętopełka. Na to nie zgadzali się mieszkańcy z akcji obywatelskiej "Ratujmy Nasze Stawy" i stowarzyszenia "Toruń bez hałasu". Władze Torunia zgodziły się na zmiany w projekcie trasy. Udało się ją przesunąć o 10 m od budynku przy Świętopełka 38. Zasypana zostanie tylko część stawów. Mają też powstać ekrany akustyczne. Pod uwagę brana jest kładka dla pieszych między ul. Świętopełka a działkami. Miasto jest już po negocjacjach z Urzędem Celnym. Trasa pobiegnie przez część terenów tej instytucji. Magistrat w zamian za to przekaże jej część swoich gruntów. - Ta trasa jest potrzebna, ale nie w takich parametrach - uważa Paweł Rzoska z akcji "Ratujmy Nasze Stawy". - Można udrożnić inne drogi w okolicy. Nie zgadzamy się na sześciopasmową autostradę w mieście.

- Nie ma innego, tak szerokiego korytarza pod taką trasę w naszym mieście - przekonywał Zaleski. - Powinien on być zabudowany ulicą. W Toruniu mamy 110 tys. pojazdów, co roku kupujemy 7 tys. aut. Nikt z nas nie chce stać w korkach. Ta trasa jest potrzebna.

Ostatecznie nie udało się dojść do kompromisu. Do jutra można składać uwagi do przebiegu trasy w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, która wyda decyzję środowiskową dla projektu. Miasto do końca czerwca musi złożyć wniosek o unijną dotację. Mieszkańcy nie poddają się. - Chcemy, by doszło do mediacji z MZD - mówi Rzoska.

Mieszkańcy są również gotowi składać protesty na każdym etapie przygotowania inwestycji. A to może doprowadzić do tego, że stracimy 33,3 mln zł unijnego dofinansowania, a projekt wyceniany na 70,7 mln zł w ogóle nie dojdzie do skutku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska