UMK. Prorektor ds. badań naukowych i współpracy z zagranicą jest sprawdzany

Prorektor ds. badań naukowych i współpracy z zagranicą UMK jest kolejnym bohaterem cyklu filmów o kolegium rektorskim. To realizacje, w których dostojne władze uczelni mówią także o swoim dzieciństwie, młodzieńczych pasjach i życiowych wyborach.

Dziadek wybił mi z głowy
- W szkole podstawowej interesowałem się geografią, później chciałem zostać leśnikiem, ale dziadek wybił mi ten pomysł z głowy, argumentując, że nie jest to dobry zawód. Po latach stwierdzam, że jednak byłby dobry - mówi w filmie prof. Andrzej Tretyn, który ostatecznie skończył biologię.

Studia w UMK rozpoczął na początku lat 70. i z uśmiechem przyznaje, że były one inne niż obecnie: - Profesorowie mieli czas, żeby te sto osób odpytać. Mieliśmy możliwość dwóch poprawek, więc częstość spotkań z profesorami była dość duża.

Profesor chętnie korzystał z uroków studiów, ale nauki nie zaniedbywał.
- Budziłem się o godzinie piątej, zanim moi koledzy z pokoju podnieśli się z łóżek. Opanowałem materiał, którzy trzeba było znać na zajęcia. Szedłem na nie z otwartą głową. Nauka nie sprawiała mi problemów, to wieczorami mogłem żyć wesoło - opowiada.

Moja pasja to muzyka
Był związany z rozgłośnią radiową działającą na osiedlu Bielany. - Od pierwszego roku pracowałem w dziale muzycznym w Bielany Radio. Większość wolnego czasu spędzaliśmy w studio na słuchaniu nowych płyt - wspomina. - Mieliśmy stare gramofony, gdzie płytę puszczało się ręcznie.

Marcin Centkowski, redaktor naczelny Radia Sfera zachęca do obejrzenia filmu: - W reportażu nie zabrakło także kilku "michałków" z prywatnego życia prof. Tretyna.
Dowiadujemy się, że sam potrafi przygotować sushi i o fascynacji Japonią, w której się ożenił.

Film można oglądać na stronie: tv.umk.pl.