Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Godziny nie(policzone)

Karina Obara
Toruńscy nauczyciele kręcą nosem na stawki jakie za sprawdzanie prac magisterskich proponuje im Okregowa Komisja Egzaminacyjna. Nie zamierzają protestować.

- Lepszy rydz niż nic - mówi jeden z polonistów. - Nie ma sensu wojować, bo naszemu środowisku brakuje solidarności w domaganiu się ludzkiego traktowania. Wprawdzie stawka za sprawdzenie jednej pracy z języka polskiego wzrosła w tym roku o dwa złote, ale ocena każdej zajmuje mi średnio godzinę, bo bardzo uważnie czytam, czasem dwa razy. Sprawdzenie około 18 prac to granica moich możliwości.

Z obowiązku

Za sprawdzenie jednej pracy angliści i poloniści otrzymają w tym roku 12 zł brutto, nauczyciele WOS - 10 zł, a geografowie - 8 zł. W Łodzi Okręgowa Komisja Egzaminacyjna wystąpiła do Ministerstwa Edukacji, aby odbierać uprawnienia egzaminatorów tym nauczycielom, którzy nie będą chcieli sprawdzać prac maturalnych, w Toruniu nie chcą podobnych sytuacji.

Czy u nas, tak jak w okolicach Łodzi, może zabraknąć nauczycieli do sprawdzania egzaminów z angielskiego, wiedzy o społeczeństwie i geografii? Raczej nie - zapewniają w Kuratorium. I choć wielu pedagogów uznało, że nie opłaca im się męczyć nad pracami maturzystów - robią swoje.

Angliści woleliby np. w tym czasie zająć się tłumaczeniami, pracować w prywatnych szkołach językowych lub udzielać korepetycji.

Różnica w grafiku

- Nasi nauczyciele mimo marnych zarobków, podjęli wyzwanie i będą uczestniczyć w komisjach - mówi Urszula Przedpełska, dyrektor VIII LO w Toruniu. - Uważam jednak, że powinno się płacić za nadgodziny tym nauczycielom, którzy będą nadzorowali matury pisemne, a o tym wciąż nie ma mowy.

Nie ma i chyba nie będzie - odpowiadają przedstawiciele OKE, a w Kuratorium wzruszają ramionami. - To nie zależy od nas, ale od ministerstwa - wyjaśnia Janusz Ślot, dyrektor delegatury Kuratorium w Toruniu. - Nauczyciele pracujący w maturalnych komisjach otrzymują wynagrodzenie z OKE, a ci, którzy będą pracować w zespołach nadzorujących matury pisemne, wykonywać mają obowiązki w ramach swych godzin dydaktycznych.

- To nie jest sprawiedliwe, bo w dzień matury normalnie byśmy mieli tylko pięć godzin lekcyjnych, a przy egzaminie dojrzałości siedzimy w szkole ponad osiem godzin - zauważają nauczyciele. - Dlaczego nie należy nam się wynagrodzenie za nadgodziny?

Zdaniem Jarosława Więckowskiego, zastępcy dyrektora Wydziału Edukacji i Sportu w Urzędzie Miasta pretensje nauczycieli są jednak bezzasadne.

- Po pierwsze miasto nie ma nic do tego - zauważa - ale te zarzuty nie mają podstaw. Nauczyciele mogliby przecież mieć inny grafik w dzień matury i kończyliby pracę podobnie jak kończą w zespołach nadzorujących matury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska