Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystarczyło tylko dziesięć minut

Kamil Sakałus
Nie będzie więzienia w Toruniu. Decyzja zapadła wczoraj, po dziesięciominutowych rozmowach władz miasta z szefami więziennictwa, w obecności dziennikarzy.

Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał. Wojewoda Józef Ramlau usiłował wczoraj pogodzić władze miasta z szefostwem więziennictwa.

17.40 - początek spotkania

Samorządowcy chociaż nie mówili tego wprost, dawali do zrozumienia, że więzienia nie chcą. - Miasto ma inne plany do tych budynków i będzie się starało je przejąć - powiedział wczoraj o 17.40 prezydent Michał Zaleski.

Zaleski wspólnie z przewodniczącym Rady Miasta Józefem Jaworskim zwiedzał obiekty przy ul. Topolowej. Kompleks składający się z czterech murowanych, jednopiętrowych budynków kilka tygodni temu opuściły oddziały prewencji policji. Przeniosły się do komisariatu na Rubinkowie.

Centralny Zarząd Służby Więziennej zamierzał przejąć kompleks nieruchomości. Chciał utworzyć tutaj półotwarty zakład dla 600 więźniów. Władze miasta o tych planach dowiedziały się z "Pomorskiej".

W obecności szefa więziennictwa w naszym regionie Waldemara Oleksiaka i wojewody prezydent i przewodniczący rady zwiedzali obiekty, oglądali plany ich adaptacji na zakład karny za 8 milionów złotych.

17.42 - Zaleski ujawnia plany miasta

O 17.42 Zaleski zdradził, że miasto od dwóch lat zainteresowane jest tą nieruchomością.

- Chcemy stworzyć tu mieszkania socjalne, a także lokale tymczasowe dla osób ewakuowanych z powodu pożaru, powodzi. Takich mieszkań nam brakuje, a potrzeby są ogromne. Więzieniu nie mówię jednak nie. Poddajmy tę decyzję konsultacjom społecznym. Niech ludzie się wypowiedzą - powiedział Zaleski i wyszedł, bo spieszył się na inne spotkanie.

W koszarach została Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Wydziału Architektury i Budownictwa. Wyjaśniała, że na budowę więzienia zgodę musi wyrazić Rada Miasta. - To ona uchwala plan zagospodarowania - wyjaśniła dyrektor Rembowicz-Dziekciowska. Po likwidacji strefy ochronnej "Elany", która uniemożliwiała w jej pobliżu wiele inwestycji, miasto zamierzało przeznaczać okoliczne działki na usługi. Nietrudno się domyśleć, że żaden radny nie podniósłby ręki za budową więzienia. Tym bardziej gdyby miał do wyboru mieszkania socjalne i tereny inwestycyjne w tym miejscu.

17.50 - Oleksiak rezygnuje

Po słowach Zaleskiego i wyjaśnieniach szefowej miejskiej architektury głos zabrał podpułkownik Waldemar Oleksiak. Była 17.50. - Rezygnujemy z budowy więzienia w tym miejscu - oświadczył. Zapadła cisza.

Wojewoda Józef Ramlau, który przed kamerą wypowiadał się na temat konfliktu i szans na rozwiązanie go, natychmiast przegrał nagranie. - Przy takiej postawie miasta, rezygnujemy z naszych planów. Więziennictwo nie będzie wydawało pieniędzy na przekształcenia własnościowe i formalności, by na końcu się dowiedzieć, że władze miasta zablokują budowę - tłumaczył Oleksiak.

Teraz miasto będzie się starało samemu przejąć nieruchomości, bo konkurenta w postaci Centralnego Zarządu Służby Więziennej się właśnie pozbyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska