Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy lata i starczy

Kamil Sakałus,waldemar Pankowski
Prokuratura zapewnia, że gdy tylko otrzyma opinię biegłego, podejmie decyzję co dalej z gigantycznymi nieprawidłowościami przy największej miejskiej inwestycji ostatnich lat.

     Wg. planów poprzedniego zarządu Torunia, nasze miasto miało mieć stadion z prawdziwego zdarzenia. Zadaszone trybuny, tartan, oświetlenie, pełne zaplecze sanitarne. Inwestycja miała potrwać jedynie trzy lata i kosztować w sumie niewielkie pieniądze - 7 milionów złotych.
     Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Roboty zakończyły się dopiero w ubiegłym roku. Z pieniędzy podatników na inwestycję poszło aż 13 milionów złotych. Nie trzeba być matematykiem, by policzyć, że koszty wzrosły prawie o 100 procent. Zakresu robót nie zwiększono. Takie zamiary jednak dopiero były.
     W niewyjaśnionych okolicznościach powstał plan poszerzenia inwestycji. Gdyby został zrealizowany torunianie musieliby wysupłać kolejne 14 milionów. Czyli z początkowych 7 milionów, zrobiłoby się 27. Do tego na szczęście nie doszło.
     Poprzednie władze miasta uważały, że wszystko jest w porządku i płaciły kolejne faktury. Wściekł się dopiero nowy gospodarz. Michał Zaleski w 2003 roku złożył w toruńskiej prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
     Sprawę w której chodziło o miliony złotych dostał niedoświadczony, młody policjant z sekcji ds. przestępczości gospodarczej. I skończyło się niczym.
     Prokuratura przysłała Zaleskiemu zawiadomienie, w którym uprzejmie informuje, że umarza sprawę z powodu "braku materiałów, które by dostatecznie uzasadniały złamanie prawa".
     Prezydent, który nie mógł się doliczyć sześciu milionów złotych publicznych pieniędzy, odwołał się do sądu. Po roku Sąd Rejonowy w Toruniu podzielił jego argumenty i nakazał prokuraturze rejonowej Toruń Centrum-Zachód, zająć się sprawą.
     To zajmowanie trwa już ponad rok i na razie końca nie widać. Na wczorajszej konferencji prasowej podsumowującej pracę śledczych w ubiegłym roku, głos w tej sprawie zabrał Karol Winiarski, zastępca prokuratora okręgowego, któremu podlega prokuratura rejonowa. - Czekamy na opinie biegłego. Z tego powodu sprawa tak długo trwa - wyjaśnił.
     Tadeusz Zyman, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu dodał, że "jest intencja załatwienia tej sprawy".
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska