Ktoś tu traci wzrok?

     Ten rok na oddziale okulistycznym lecznicy na Bielanach wcale nie zaczął się najlepiej. Co prawda były życzenia wszelkiej pomyślności i sukcesów, ale tuż za nimi znalazła się długa lista próśb dość dramatycznej treści. Skierował ją do poradni okulistycznych, współpracujących ze szpitalem wojewódzkim dr Andrzej Mierzejewski, ordynator oddziału okulistycznego. - Stanęliśmy przed problemem: niezwykle mała wartość kontraktu wynegocjowana z NFZ oraz bardzo duża ilość porad w trybie ostrego dyżuru - mówi.
     A kontrakt ten pozwala, oprócz przyjmowania pacjentów ze schorzeniami nagłymi, urazami itp., jedynie na przyjęcie i wykonanie planowej operacji zaćmy czy jaskry u około 30 chorych w miesiącu. W kolejce na ten zabieg zapisanych jest ponad 630 chorych, którzy na zabieg poczekają średnio dwa lata.
     Jednak, choć brak pieniędzy na operacje zaćmy i kolejki na zabiegi nie są niczym nowym, wizja tego, co w tej sytuacji może spotkać chorych ze wskazaniem do leczenia laserowego, mrozi krew w żyłach. Wśród nich najwięcej jest pacjentów z cukrzycą, którzy, jeśli nie dostaną się na laser, mogą po prostu stracić wzrok. W większości przypadków takie leczenie jest dla nich ostatnią deską ratunku.
     6 zamiast 100
     Ale zanim trafią na takie leczenie muszą przejść angiografię fluoresceinową. Badanie polega na dożylnym wprowadzeniu do organizmu specjalnego barwnika, po czym wykonuje się zdjęcia dna oka. Barwnik pozwala na wykrycie wielu zmian, niewidocznych przy użyciu zwykłego wziernika.
     W ub. latach na oddziale okulistycznym takich angiografii wykonywano od 300 do 400 rocznie. Tegoroczny kontrakt pozwala na przeprowadzenie tylko 11 takich badań w miesiącu.
     Niestety, z laserem jest jeszcze gorzej. Zdaniem ordynatora potrzebnych jest ok. 100 takich zabiegów miesięcznie i o taka ilość wnioskował do NFZ. Jednak pieniędzy, które na ten cel ma otrzymać oddział starczy na przeprowadzenie zaledwie 6! - Oczywiście taka ilość w żaden sposób nie pokrywa realnego zapotrzebowania - tłumaczy ordynator. - I może to doprowadzić do stopniowej utraty wzroku bardzo wielu osób, głównie chorych na cukrzycę. Te zmiany są nieodwracalne.
     _Od tego roku zabiegi laserowe będą rozliczane przez poradnię okulistyczną. - _Chorzy ci nie wymagają pobytu w szpitalu - mówi dr Mierzejewski. - Podejmując taką decyzję kierowałem się głównie myślą o odciążeniu kontraktu szpitalnego.
     _Pacjentom nie pozostaje zatem nic innego niż szukanie innych lecznic. Szkopuł w tym, że taki laser w Toruniu ma prawdopodobnie wyłącznie szpital wojewódzki. Ordynator robi co może, w specjalnym liście zwrócił się do szefów lecznic, z którymi szpital współpracuje o kierowanie do lecznicy jedynie tych chorych, którzy w żaden sposób nie mogą być leczeni w warunkach ambulatoryjnych. - _Niestety, nie stać nas będzie na przyjmowanie wszystkich - _tłumaczy. - Będę w tej sprawie interweniował w NFZ.
     **Opinia konsultanta
     Tylko, co to da? O dodatkowych pieniądzach z Funduszu póki co nic nie słychać. - Rozdysponowaliśmy już wszystkie środki i jeśli chodzi o ten oddział kontrakt jest wyższy od ubiegłorocznego _- podkreśla Barbara Nawrocka, rzecznik Kujawsko-Pomorskiego oddziału NFZ w Bydgoszczy. - _Pod koniec 2005 otrzymaliśmy dodatkowe środki i dokupiliśmy operacji zaćmy, niewykluczone więc, że w tym roku też tak będzie. Zasięgniemy w tej sprawie opinii prof. Józefa Kałużnego, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie okulistyki. Sprawdzimy, jaka jest skala tego problemu.
     _Ze statystyk wynika, że po pomoc na oddział okulistyczny zgłasza się codziennie ok. 30 - 40 pacjentów. Jeśli w kontrakcie nic się nie zmieni, przed wieloma z nich oddział okulistyczny będzie musiał po prostu zamknąć drzwi.