Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wilga nad szosami

Tekst i fot. Kamil Sakałus
Skrzyżowanie w Łysomicach. Co roku w  czasie wakacji tworzą się tutaj kilometrowe  korki. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i  Autostrad świetnie o tym wie, ale skrzyżowanie  nie może doczekać się przebudowy.
Skrzyżowanie w Łysomicach. Co roku w czasie wakacji tworzą się tutaj kilometrowe korki. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad świetnie o tym wie, ale skrzyżowanie nie może doczekać się przebudowy.
Korek na "jedynce", pusta trasa na Bydgoszcz, zator na Kujawskiej - z lotu ptaka to wszystko widać jak na dłoni.

     W długi weekend drogi w okolicach Torunia obok większej liczby radiowozów patrolował także samolot. W samym mieście obyło się bez tragedii. Karawan musiał niestety pojechać do wypadku w Kawęczynie, gmina Obrowo. Tutaj w sobotę, kilka minut przed południem, zginął 64-letni mężczyzna. Jadąc rowerem nie ustąpił pierwszeństwa kierowcy golfa i doprowadził do zderzenia. Zginął na miejscu.
     55 litrów na godzinę
     
Spodziewając się zwiększonego ruchu związanego z długim weekendem i zmianą turnusów wakacyjnych urząd wojewódzki wysłał do patrolowania dróg samoloty. W Toruniu w akcji brała udział niezawodna Wilga Aeroklubu Pomorskiego. Jeszcze w sobotę rano wydawało się, że z lotów patrolowych ze względu na fatalną pogodę nic nie wyjdzie. Od południa przestało padać i po godz. 15.00 samolot wzbił się jednak w powietrze. Na pokładzie, obok pilota Stanisława Małonia, był Dariusz Radzewicz z toruńskiej policji i dziennikarz "Pomorskiej". Wilga ma już 30-lat, ale jak dotąd jeszcze nigdy nie zawiodła. - To jest naprawdę bardzo dobry, polski samolot. W lotach patrolowych sprawdza się znakomicie - tłumaczy pilot, który w powietrzu spędził już ponad 600 godzin. O zawrót głowy, gdyby porównywać to z samochodami, może natomiast przyprawić spalanie. Na godzinę lotu niewielka Wilga potrzebuje 55-60 litrów paliwa.
     Zakorkowana tylko "jedynka"
     
Z góry doskonale było widać sytuację na drogach. Nad 80-tką dolecieliśmy do Rozgart -szosa niemal pusta. Wilga więc zawróciła i skierowała się w kierunku Podgórza. Niewielki, tradycyjny zator był na na Kujawskiej, Podgóskiej i Łódzkiej. Dalej w kierunku Włocławka sytuacja wyglądała normalnie. Spokój był również na 10-tce. Rondo na rogatkach Torunia i skrzyżowania w Lubiczu świeciły pustkami.
     Zakorkowana była natomiast 15-tka, ale jedynie na kawałku Olsztyńskiej. W rejonie wąskiego skrzyżowania z Barwną tworzyły się zatory. Gaz, hamulec, gaz, hamulec - prędkość 10 km/h - tak wyglądała natomiast jazda na krajowej "jedynce". Zarówno w sobotę jak i przez cały weekend. Z wysokości 150 metrów nad ziemią świetnie było widać korek ciągnący się od fatalnego skrzyżowania w Łysomicach, aż pod Chełmżę. Widać było również kierowców, którzy mając dosyć takiej jazdy przeciskali się poboczem i na chama wyprzedzali nie tylko na trzeciego, ale i na czwartego. Dariusz Radzewicz cały czas informacje o sytuacji na drogach przekazywał do oficera dyżurnego, który w niebezpieczne miejsca kierował patrole. Panowie w białych czapkach skutecznie poskramiali zbyt nerwowych szoferów.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska