Zostały jeszcze śmieci

     Stanowisko dyrektora Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu, który odpowiada w mieście za komunikację tramwajową i autobusową, było nieobsadzone od kilkunastu miesięcy. Wakat powstał po odejściu ze względów zdrowotnych dyrektora Andrzeja Syczyłło. Jego obowiązki przejęła dotychczasowa wicedyrektor Maria Zawal.
     Ona była jednym z dwóch kandydatów na dyrektora MZK, którzy w kolejnym konkursie uzyskali najwyższą liczbę punktów. - Po bezpośrednich rozmowach i zapoznaniu się z koncepcją funkcjonowania zakładu, prezydent Zaleski uznał, że to propozycje Marii Zawal są najbliższe jego oczekiwaniom. Uzgadniając warunki powołania uznał, że najważniejszym zadaniem będzie przygotowanie koncepcji funkcjonowania transportu publicznego w Toruniu, w tym niezbędnych działań restrukturyzujących obecnego zakładu komunikacji - mówi Marcin Czyżniewski, rzecznik prezydenta.
     Nowego, ale też starego dyrektora będzie miał Miejski Zarząd Dróg. To stanowisko było wolne od chwili zwolnienia z pracy, za aferę z wiaduktem, Janusza Czajkowskiego. Kolejne, ogłaszane konkursy nie przyniosły rozstrzygnięcia. Kandydaci nie spełniali oczekiwań prezydenta Zaleskiego. W tej sytuacji włodarz porozumiał się z dotychczasowym, pełniącym obowiązki dyrektora Andrzejem Glonkiem, który przyjął propozycję dalszego kierowania Zarządem.
     W tej chwili, wśród miejskich jednostek, do obsadzenia zostało jeszcze stanowisko prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. Etat czeka po odejściu na emeryturę Ludwika Jurzysty.