Trzy miesiące

     Tymczasem jeżeli termin zakończenia prac, listopad 2006 roku, nie zostanie dotrzymany możemy nie otrzymać refundacji 60 procent kosztów programu (czyli ok. 47 mln euro) z Unii Europejskiej.
     Lider ma kłopoty
     Dlatego realizacją programu ISPA zainteresowała się komisja gospodarki komunalnej Rady Miasta.
     - Poza problemem z Wrzosami na pozostałych odcinkach prace odbywają się planowo - _zapewnia Andrzej Jasiński, szef komisji.
     Kanalizację na Wrzosach (siedem kilometrów rur, koszt sześć milionów euro) miało zbudować konsorcjum, którego liderem jest poznańska firma "Maxer" (dawny Energopol 7). Firma ta zobowiązała się do wykonania 80 proc. prac, resztę ma zrobić warszawska "Beta".
     Problem w tym, że na początku roku okazało się, że "Maxer" (który zaangażowany jest w realizację innych unijnych programów m.in. w Krakowie i Poznaniu) ma kłopoty finansowe. Zaczęli zgłaszać się wierzyciele. Trwa proces upadłościowy.
     Przedstawiciele Wodociągów Toruńskich, które odpowiedzialne są za realizację programu ISPA twierdzą, że w "momencie podpisywania kontraktu nic nie wskazywało, że "Maxer" ma problemy".
     Pod kontrolą radnych
     - Jan Trawiński prezes Wodociągów oznajmił nam, że w razie gdyby poznańska firma nie mogła wykonać zadania, całość prac weźmie na siebie "Beta". Twierdzi też, że termin końcowy nie jest zagrożony - mówi Jasiński.
     W każdym razie komisja gospodarki komunalnej zamierza na bieżąco kontrolować realizację programu ISPA, tak by zareagować, gdyby pojawiły się jakieś niebezpieczeństwa utraty unijnych funduszy.
     - Na razie zagrożeń nie ma. Jednak jeżeli do końca tego roku roboty nie ruszą mogą być problemy - _kończy przewodniczący.