Umrzeć na limit

     Nowe zasady obowiązują od marca. Zgodnie z nimi w poszczególnym okresie rozliczeniowym świadczeniodawca nie może udzielić więcej świadczeń niż "n/12" wartości kontraktu z NFZ. Mówiąc prościej oznacza to, iż w przypadku, gdy lekarz zgodnie z limitem możne przyjąć rocznie 240 pacjentów, miesięcznie liczba ta nie powinna przekroczyć 20 porad.
     Przewidzieć chorobę
     Jeszcze na początku roku przychodnie w swoich raportach mogły wykazywać więcej porad niż przewidywał taki limit. Najważniejsze było to, aby końcowy rachunek przedstawiany NFZ zgadzał się z kontraktem.Teraz fundusz chce, aby ilość udzielonych świadczeń ściśle pokrywała się z fakturą. Jeśli limit wynosi 20 osób, to można przyjąć tylko 20 i ani jednego więcej. - Nie można tak traktować ludzi - mówi Katarzyna Ramlo, dyrektor administracyjny Lecznic Citomed. - NFZ nie wziął pod uwagę wielu czynników, jak chociażby sezonowość występowania niektórych schorzeń, planów urlopowych pacjentów i lekarzy. Przecież poza wizytami terminowymi zdarzają się też tzw. pilne przypadki albo takie wymagające pilnej kontroli, których nie sposób dokładnie przewidzieć. Kiedyś mogliśmy przesuwać rozliczenie przyjętych pacjentów bez zmiany terminów ich przyjmowania. Teraz ważniejsza wydaje się faktura niż pacjent.
     _Zdaniem niektórych pracowników Funduszu wiele sytuacji przychodnie powinny przewidzieć. Podczas urlopów czy chorób zatrudnić zmienników, a na pilne przypadki zostawić miejsce w kolejkach.
     Płacę składki
     - Są zdarzenia, których po prostu przewidzieć się nie da - dodaje Katarzyna Ramlo - _Żeby zachować ciągłość świadczeń medycznych musimy prowadzić rejestrację od początku roku. W wielu naszych poradniach specjalistycznych limit terminów już został wyczerpany. I jeśli teraz przyjdzie do nas osoba, która zapisała się w styczniu i ma na przykład numer 21, a limit wynosi 20 powinniśmy ją skreślić i przesunąć na koniec kolejki. W poradni alergologicznej już mamy problem.
     _W Citomedzie nie kryją, że codziennie są bombardowani przez pacjentów, którzy nie chcą zrozumieć całej sytuacji. - _No bo niby dlaczego mam znaleźć się na końcu kolejki - irytuje się pani Waleria. - Zapisywałam się kilka miesięcy temu i nastawiłam się na wizytę, a teraz co. Płacę składki i chcę być przyjęta. Nie obchodzą mnie kłótnie przychodni z funduszem, ważne jest dla mnie moje zdrowie. Chcę dziś wiedzieć czy lekarz przyjmie mnie za dwa miesiące czy nie.
     _Personel uspokaja, tłumaczy, ale to niewiele daje. - _Niektórym puszczają nerwy i obrzucają panie rejestratorki wyzwiskami, straszą, że naskarżą do NFZ - _dodaje Katarzyna Ramlo . - A my nic nie możemy zrobić. Na stronie centrali NFZ czytamy, ze NFZ zmienia stanowisko i rozliczenia mają być na starych zasadach, a w siedzibie w Bydgoszczy mówią co innego. Sami nie wiemy jak rejestrować.
     **_Jednolite stanowisko?
     Gdy wczoraj przed południem dzwoniliśmy do siedziby Funduszu, zarówno w Toruniu jak i Bydgoszczy nikt jednoznacznie nie potrafił nam powiedzieć, jakie reguły rozliczeń świadczeń obowiązują.
     Mówi Barbara Nawrocka**, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiego oddziału NFZ w Bydgoszczy. - Należność za dany miesiąc ujęta w fakturze musi być uszczegółowiona w raporcie statystycznym i sprawozdaniu załączonym do rachunku. W uzasadnionych przypadkach dopuszczalne jest przedstawienie dodatkowo wykonanych w danym okresie świadczeń medycznych.
     Przełożenia na konkretne sytuacje życiowe, wyjaśnienia, co Fundusz rozumie przez uzasadnione przypadki, rzeczniczka już się nie podjęła. I nie ma co się dziwić. Papier przyjmie każdą bzdurę, ludzie raczej nie.