Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje bossów

Kamil Sakałus
Kar od dwóch lat w zawieszeniu do czterech lat bezwzględnego więzienia zażądał wczoraj prokurator dla oskarżonych o udział w narkobiznesie.

     Od prawie trzech lat, przed Sądem Okręgowym w Toruniu trwa proces dwunastu młodych mężczyzn i jednej kobiety. Prokuratura Okręgowa przypisuje im łącznie 116 przestępstw. - Są to czyny, na które udało się zdobyć jednoznaczne dowody - mówił wczoraj podczas mowy końcowej prokurator Franciszek Jankowski dając do zrozumienia, że oskarżeni mają na koncie o wiele więcej.
     Zdaniem śledczych w latach 1999 - 2001 na terenie Golubia-Dobrzynia i okolicznych miejscowości handlowali amfetaminą, tabletkami ekstazy i marihuaną na masową skalę. Wielu klientom dawali darmowe porcje, na próbę. Gdy ci się uzależniali, musieli już płacić. Działali w pubach, dyskotekach, na boiskach szkolnych. - Nie cofali się nawet przed wejściem do klas lekcyjnych. Podczas procesu zeznawali młodzi ludzie, uczniowie, którzy stali się wrakami. To narkotyki ich zniszczyły - mówił Jankowski.
     Dilerzy to ludzie, którzy w chwili oskarżenia mieli od 18 do ponad 30 lat. Odpowiadają z wolnej stopy. Jedynie dwóch doprowadzono z aresztu śledczego, bowiem odbywają kary w innych sprawach. Wczoraj oskarżeni opowiadali o swojej sytuacji osobistej. Twierdzili, że mają na utrzymaniu żony, dzieci, pomagają rodzicom. Zgodnie zapewniali, że handel narkotykami był błędem, który zrozumieli i teraz są zupełnie innymi ludźmi.
     To nie przekonało prokuratura, który zażądał wysokich kar, chociaż ilości narkotyków były niewielkie. Oskarżyciela wzburzył szczególnie fakt sprzedawania prochów dzieciom. Oskarżenie wniosło o wyroki od dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć (dla jednej osoby), a dla pozostałych od trzech do czterech lat bezwzględnego więzienia i grzywny. Sprawę jednego z oskarżonych, który jest chory, wyłączono do odrębnego postępowania.
     Adwokaci dla części oskarżonych chcą uniewinnienia, a dla innych nadzwyczajnego złagodzenia kary i wyroków w zawieszeniu. Przedstawiciele palestry wskazywali na młody wiek ich klientów, ich postawę w w czasie procesu, twierdzili, że oskarżeni nie wiedzieli, iż sprzedają narkotyki nieletnim.
     Podczas wczorajszej rozprawy prokurator Jankowski przyznał, że na ławie oskarżonych brakuje paru osób. Zasiadły na niej głównie płotki, ale śledczym nie udało się ustalić hurtowników i producentów.
     Wyrok zapadnie w najbliższy czwartek.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska