Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt wymyślony

Redakcja
Na łamach toruńskiej, lokalnej wkładki "Gazety Wyborczej" opisano nieistniejący konflikt między UMK i magistratem. - To humbug, zupełna bzdura! - mówią zgodnie rektor Kopcewicz i prezydent Zaleski. Ich wspólne oświadczenie w tej sprawie "wisi" w internecie.

     W piątkowym wydaniu toruńskiego dodatku dziennika ukazał się materiał o tym, że miasto rzekomo bezskutecznie namawia uniwersytet do przebudowy głównej auli uczelni tak, by mogła spełniać funkcję sali koncertowej, której w Toruniu dotąd nie ma. Gazeta pisze, że magistrat przygotował już środki na taki remont, ale UMK nie chce dołożyć swojej części. Do tego uniwersyteccy decydenci mają blokować przebudowę, bo - według autora artykułu - pomieszczeń o standardzie sali koncertowej uczelnia nie będzie mogła wykorzystywać do środowiskowych imprez.
     - To humbug! Nie ma żadnego konfliktu, nikt nie blokuje remontu, w ogóle nie było między nami, a władzami miasta takich rozmów, które upoważniałyby do tego typu wniosków. Z tego, co wiem, miasto na razie też nie dysponuje odpowiednimi pieniędzmi na ten cel. A opowieści, że po przebudowie nie moglibyśmy organizować tu własnych imprez, choćby wyborów rektora, to zupełna bzdura! Przecież nawet w operach i filharmoniach organizuje się zjazdy i konferencje - powiedział w piątek "Pomorskiej" wzburzony rektor UMK, prof. Jan Kopcewicz. Zapowiedział, że wkrótce wspólnie z prezydentem miasta wyda oświadczenie w tej sprawie.
     - Nie było i nie ma konfliktu ani w tej, ani w żadnej innej sprawie. Nawet użyta przez gazetę kwota na przebudowę - 30 mln zł - nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Za to można by wybudować solidny, nowy obiekt. To, co wchodziłoby w grę, to remont za 3-5 mln zł - oświadczył w niedzielę prezydent Michał Zaleski. Przypomniał, że kilka miesięcy temu samorząd miejski i uniwersytet dogadały się co do tego, by wspólnymi siłami przekształcić istniejący obiekt auli tak, by mógł spełniać rolę sali koncertowej. Wyjaśnił jednak, że rozmowy na ten temat nie doszły dotąd do fazy konkretów ze względu na wysokie koszty przedsięwzięcia i brak pieniędzy. Wspólne oświadczenie rektora i prezydenta "wisiało" wczoraj w internetowej witrynie magistratu. "Władze miasta i władze Uniwersytetu Mikołaja Kopernika wysoko cenią sobie wzajemną współpracę i będą zdecydowanie reagować na próby ukazywania ich wzajemnych stosunków w nieprawdziwym świetle" - napisali w nim.
     To nie pierwsza taka wpadka toruńskiej "Gazety Wyborczej". Kilka tygodni temu, po wizycie toruńskiej delegacji z Brukseli napisała, że przywiozła ona stamtąd potężne środki pomocowe. Tymczasem wszystkie uzyskane dotąd pointegracyjne europejskie pieniądze dla Torunia pochodzą z funduszy dzielonych w regionie i w kraju, a brukselskie spotkania miały charakter wyłącznie rekonesansowy. Dyrektor magistrackiego wydziału rozwoju Piotr Całbecki tłumaczył na jednej z ostatnich sesji sejmiku województwa, że to ewidentne przekłamanie, ale Urząd Miasta za to nie odpowiada.
     IZA WODZIŃSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska