Ubodzy na czarno

     Za składki ubezpieczeniowe w ub.r mogliśmy mieć ładne plomby w zębach od trójki do trójki. W pozostałych na ubezpieczenie należał się ciemny amalgamat. Zawsze jednak mogliśmy trochę dopłacić i poprosić o plombę bardziej estetyczną. Teraz tej możliwości fundusz nas pozbawił. Albo godzimy się na plombę na "ubezpieczenie", czyli trochę gorszą, albo bierzemy lepszą i płacimy za całość. - Na początku w to nie wierzyłam - mówi Małgorzata z Torunia. - Mam słabe zęby i często bywam u stomatologa. Praktycznie zawsze korzystałam z dopłat. Dopłacałam ok. 15 - 20 zł i miałam z tyłu dobre plomby. Gdy kiedyś za trzy plomby na "ubezpieczenie" dopłacałam góra 60 zł, teraz prywatnie zapłaciłam prawie 200 zł. Nie miałam innego wyjścia...
     **_Pynne granice
     Zdania stomatologów są podzielone - _Zwracaliśmy się do NFZ o ustalenie sztywnego koszyka świadczeń - mówi jeden z toruńskich dentystów. - Ta granica jest tak płynna, że czasem nie wiadomo jak daną usługę rozliczać. Wielu pacjentów korzystało z dopłat, teraz muszą godzić się na to, co daje fundusz. Nie możemy wiele zrobić.
     NFZ tłumaczy. - Taka decyzja nie wynika z ustawy zdrowotnej, tylko z zapisów umowy między stomatologami, a funduszem - wyjaśnia Barbara Nawrocka, rzecznik kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ. - Możliwość dopłat była wyłącznie w ub.r. Teraz od czwórki w tył należy się ciemny amalgamat. Jeśli pacjentowi to nie odpowiada, musi zapłacić za całą wizytę i jasną plombę.
     _W Samodzielnym Wojewódzkim Centrum Stomatologii przy ul. Przedzamcze, które ma podpisany kontrakt z NFZ nie narzekają na brak pacjentów - _Wciąż wielu ludzi korzysta z leczenia na ubezpieczenie - mówi dr Ewa Chrupczak. - Lista świadczeń refundowanych jest wywieszona. O ewentualnej odpłatności staramy się informować pacjentów przed zabiegiem.