Na kogo czekamy?

     Poprzedniego szefa municypalnych Zygmunta Machelskiego, (bo nie spełniał jego oczekiwań) prezydent Michał Zaleski odwołał na początku lipca br.
     Dwóch z Torunia, jeden z Bydgoszczy
     Po wakacjach magistrat ogłosił konkurs na stanowisko komendanta straży miejskiej. Zgłosiło się 14 osób, sami mężczyźni. Po pierwszej selekcji, przejrzeniu dokumentacji, pozostała dziesiątka, którą skierowano na testy psychologiczne. Ten etap przeszły trzy osoby.
     Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że do ostatniego etapu konkursu przeszło dwóch mieszkańców Torunia oraz jeden bydgoszczanin. Jeden z torunian jest byłym wojskowym, drugi obecnie związany jest ze strażą miejską (krążą pogłoski, że chodzi o rzecznika prasowego municypalnych Wiesława Lewandowskiego). Mieszkaniec Bydgoszczy jest natomiast byłym strażnikiem miejskim.
     Cała trójka zyskała też akceptację komisji konkursowej. Teraz spotkają się z prezydentem, który spośród nich, wybierze komendanta. Jak informują służby prasowe magistratu stanie się to w ciągu kilku dni.
     Dyrektor odchodzi...
     Tymczasem, mimo że za cztery dni z Urzędem Miasta żegna się Paweł Jankowski, dotychczasowy szef Wydziału Inwestycji i Remontów (razem z nich odchodzi jeden z jego zastępców Jacek Glegoła) Zaleski wciąż nie ujawnił nazwiska nowego szefa tego newralgicznej jednostki magistratu.
     Od sprawności i rzetelności WIiR zależy przygotowanie i przeprowadzenie najważniejszych komunalnych inwestycji. Bieżący rok pokazał jakie konsekwencje (również finansowe) ma dla miasta (czyli podatników) źle działający wydział inwestycji. O skandalach przy przygotowywaniu modernizacji 'Tor-Toru" oraz budowy szkoły na Koniuchach pisaliśmy już wielokrotnie. Okazuje się jednak, że jeszcze na koniec prezydentowi przyjdzie jeszcze raz tłumaczyć się przed radnymi z powodów niewłaściwego przygotowania kolejnego przedsięwzięcia.
     ... kłopoty zostają
     Chodzi o zaadaptowanie na siedzibę Urzędu Miasta budynku po "Spomaszu" przy ul. Grudziądzkiej 124/126. W ramach tego zadania przewidziano remont pomieszczeń w piwnicach oraz na parterze i pierwszym piętrze, a także dobudowanie trzech kolejnych kondygnacji. Całość miała kosztować 4,89 mln zł.
     Zakończony został pierwszy etap (piwnice, parter i I piętro) i okazało się, że koszt przedsięwzięcia będzie wyższy, o bagatela, 1,5 mln zł. Dlaczego. Bo okazało się, że trzeba było wykonać "niezaplanowane, ale niezbędne dla przekazania obiektu do użytku prace".
     O czym zapomnieli, na etapie projektowania, miejscy urzędnicy? Chociażby o tym, że budynek powinien mieć: "wewnętrzną sieć teleinformatyczną, zewnętrzną sieć wodno-kanalizacyjną, dojazdy, parkingi". Przy okazji okazało się (mimo, że wcześniej wykonywano ekspertyzy) iż konieczne są roboty dodatkowe: "wzmocnienie konstrukcji budynku i pogłębienie piwnic".
     By więcej nie dochodziło do takich sytuacji od 1 stycznia 2005 roku Wydział Inwestycji i Remontów będzie bezpośrednio nadzorowany przez prezydenta Zaleskiego. Wcześniej przeprowadzono też nabór nowych pracowników do zreformowanej jednostki. Wciąż jednak nie znamy nazwiska jej nowego dyrektora. Podobno jako jeden z kandydatów do tego stanowiska brany pod uwagę był Jerzy Jacek Rybiński, odpowiedzialny do tej pory za program ISPA. Tyle, że Rybiński ma ostatnio kłopoty ze zdrowiem.
     spomasz
     Fot. LECH KAMIŃSKI
     Za adaptację tego budynku na potrzeby magistratu zapłacimy 1,5 mln zł więcej