Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legalista jak Termiński

Iza Wodzińska
Kandydat SLD na radnego województwa złamał trzy przepisy karne ustawy o ochronie danych osobowych - wykorzystał listy poparcia z wyborów prezydenckich we własnej kampanii wyborczej.

     Przed ostatnimi wyborami prezydenta RP Przemysław Termiński był jednym z wolontariuszy, którzy w imieniu SLD zbierali podpisy poparcia dla Aleksandra Kwaśniewskiego. Podpisy zbierano publicznie, przy ulicznych stolikach, albo metodą "po domach".
     Sam zbierałem - mam kopie!
     Na jednej z takich list państwo X złożyli swoje podpisy, wpisując też - jak wymaga tego ordynacja wyborcza - prywatny adres i numery dowodów osobistych. Kilka dni temu dostali pocztą dwa listy od Termińskiego, w których informuje ich, że ubiega się o mandat w sejmiku z okręgu toruńskiego i prosi o poparcie. - Mam poglądy polityczne, które skłoniły mnie do poparcia prezydenta Kwaśniewskiego. Ale nie życzę sobie, żeby moje prywatne dane były dowolnie używane przez każdego, kto ma na to ochotę, do dowolnych celów - powiedział zirytowany pan X, kiedy zadzwonił do naszej redakcji.
     - Mam kopie list z podpisami poparcia dla prezydenta Kwaśniewskiego, które sam zbierałem. Nie będę dyskutować o tym, czy używanie ich we własnej kampanii wyborczej jest właściwe, czy nie. Próbuję w jakiś sposób zaprezentować własną osobę i pokazać wyborcom, że jest sens na mnie głosować. Jednym ze sposobów dotarcia do wyborców jest pisanie do nich listów. Jeśli ktoś sobie nie życzy, to po prostu taki list wyrzuca i nic się wielkiego nie dzieje - twierdzi Termiński.
     3 razy nielegalnie!
     
Czy wie, że łamie prawo?**- Zgadzam się, że jest to w jakimś sensie naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych - powiedział wczoraj "GP".
     - Nie wolno używać zbioru danych osobowych w innym celu, niż został stworzony. Danych z takiego zbioru nie mogą przetwarzać osoby do tego nieupoważnione. A w ogóle to samo przechowywanie niezarejestrowanego zbioru danych osobowych jest nielegalne! Złamanie ustawy jest w tym przypadku zagrożone karą grzywny, karą ograniczenia wolności lub karą pozbawienia wolności do 2 lat - wyjaśnia rzecznik prasowy generalnego inspektora ochrony danych osobowych
Małgorzata Kałużyńska. Termiński złamał trzy przepisy karne ustawy o ochronie danych osobowych: art. 49 punkt 1, art. 50 i art. 53.
     
Mogę przeprosić!
     Dzwonimy do wojewódzkiego sztabu wyborczego SLD.**- Wgniotło mnie w fotel! - mówi dyżurująca tam członkini partii, z zawodu prawniczka, kiedy puszczam jej przez telefon nagraną wypowiedź Termińskiego. Deklaruje, że jeszcze dziś lokalne władze Sojuszu podejmą w tej sprawie jakieś decyzje. Po kilkudziesięciu minutach dzwoni do nas sama. - Konsultowałam się z wojewódzkim biurem partii i powiedziano mi, że nie mam prawa rozmawiać na ten temat z mediami - tłumaczy zmartwiona. Prosi o wycofanie nazwiska z publikacji i podaje telefon do odpowiedzialnego za kampanię wyborcza senatora Mariana Żenkiewicza. Ale pan senator jest nieuchwytny. Nie udaje się też uzyskać komentarza od lidera kujawsko-pomorskiego SLD Krystiana Łuczaka - siedzi na obradach jednej z sejmowych komisji i nie może wyjść.
     - Mogę wszystkich przeprosić. Ale przy dzisiejszym braku zainteresowania ludzi dla wyborów samorządowych jakiś sposób zaprezentowania im poglądów trzeba znaleźć - deklaruje Przemysław Termiński.
     Prawnik w ubezpieczeniach
     
Termiński jest prawnikiem, współwłaścicielem firmy brokerskiej Mentor, zajmującej się m. in. doradztwem ubezpieczeniowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska