Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Nowem ewakuowano 200 osób. Czteroletnie dziecko w szpitalu

Maciej Ciemny
W nocy w piwnicy bloku w miejscowości Nowe zapaliły się kable. Ewakuowano 200 osób
W nocy w piwnicy bloku w miejscowości Nowe zapaliły się kable. Ewakuowano 200 osób Archiwum GP
Po godz. 22 w niedzielę doszło do poważnego pożaru bloku na os. Nadwiślańskim II w Nowem. Zaczęło się od gęstego dymu, który rozprzestrzeniał się z piwnicy. - Uniemożliwiał samodzielne wyjście lokatorów z wyższych kondygnacji klatką schodową - informują strażacy.

Potrzebna była drabina zamontowana na dachu strażackiego wozu. Z jej pomocą ewakuowano większość mieszkańców, kilkadziesiąt osób. Jednocześnie przystąpiono do akcji gaśniczej. Druhowie odłączyli prąd i gaz od budynku. Po wejściu do piwnicy okazało się, że płoną kable elektryczne. Ugaszono je wodą.

W bloku nagromadził się dym z płonącej gumy, która osłaniała kable. - Najprawdopodobniej doszło do zwarcia - mówi aspirant Paweł Kubski z Komendy Powiatowej PSP w Świeciu. - W trakcie akcji okazało się, że na duszności uskarża się ewakuowane z budynku czteroletnie dziecko, któremu strażacy podali tlen oraz udzielili wsparcia psychicznego i przekazali pod opiekę pogotowiu. Dziecko zabrano do szpitala - informują druhowie.

W groźnie wyglądającym pożarze nie ucierpiał nikt więcej. - Na szczęście, obyło się bez poparzonych i rannych - przyznaje Kubski. - Pożar wybuchł w piwnicy, a nikogo tam w tym momencie nie było.

- Dobrze, że to się stało tak wcześnie. Ludzie jeszcze nie spali. Skończyło się tylko na wielkim strachu - mówi Czesław Woliński, burmistrz Nowego.

Przewietrzono wszystkie mieszkania w bloku. Wróciła do nich większość mieszkańców.

Pecha mieli jedynie nieliczni, którzy ze względu na utrzymujący się swąd nie mogli nocować w mieszkaniach. Wrócili do siebie wczoraj rano. Spali u rodziny i znajomych, a w świetlicy spółdzielni, która zarządza blokiem, zorganizowano dla nich punkt pomocy.

W akcji brało udział sześć zastępów straży pożarnej, straty wyceniono na 20 tys. zł.

Ostatni z pożaru wrócili do remizy druhowie z OSP Nowe, którzy na miejscu byli aż do 2.21 w poniedziałek. Do najbardziej poszkodowanej klatki prąd powinien wrócić w tym tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska