- Jest pan despotyczny?
- Nie.
- Skąd zatem taka opinia?
- Trudno powiedzieć. Ja za takiego się nie uważam i myślę, że podobnego zdania jest większość osób, które się ze mną zetknęły.
- Dlaczego więc Waldemar Wysocki, tak szybko zmienił o panu zdanie?
- Sam chętnie bym się dowiedział. Od czasu pierwszej tury spotkaliśmy się tylko raz. Zamierzaliśmy podpisać porozumienie o współpracy. Byliśmy dla siebie naturalnymi partnerami, w związku z czym nabrałem przekonania, że niezależnie od tego, kto zostanie burmistrzem, możliwa jest współpraca.
- Ale ostatnie wypowiedzi pana rywala nie pozostawiają wątpliwości, że PO i OPS coraz więcej dzieli, niż łączy. Nie jest pan zaskoczony rozmowami, jakie Wysocki prowadzi z PiS-em?
- Nie dziwi mnie to. Pamiętajmy, że cześć radnych PO wywodzi się z Centroprawicy, którą tworzył Zawiasiński.
- A z kim będzie rozmawiać OPS? Sami rządzić nie możecie. Potrzeba jeszcze czterech radnych.
- Partnerów jest kilku. Nadal nie wykluczam rozmów z PO.
Po co zmieniać przewodniczącego rady?
- Problem w tym, że PO domaga się np. zmiany przewodniczącego Rady Miejskiej. A na to pan się nie zgodzi.
- Nie widzę powodu do zmian. Ale decyzja należy do rady, bo to ona, a nie burmistrz ustala, kto zostanie przewodniczącym.
- Czy wyniki pierwszej tury były zaskoczeniem?
- Spodziewałem się drugiej tury. Nie przypuszczałem natomiast, że będę miał aż 1900 głosów więcej od kolejnego kandydata.
- Waldemar Wysocki uważa, że w drugiej nie będzie miał pan więcej. Bo chyba nie spodziewa się pan, że sympatycy Tadeusza Zawiasińskiego zagłosują na Pogodę?
- Rozmawiałem z kilkoma osobami, które przyznały się, że głosowały na Zawiasińskiego, a teraz będą głosować na mnie.
- Dlaczego był pan przeciwnikiem 99 proc. bonifikaty za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności?
- Jestem przeciwnikiem rozdawania. Przy takiej zniżce opłata administracyjna okazałaby się sto razy wyższa od wartości, którą należałoby uiścić.
- Ale pomysł uchwały został wykradziony Zawiasińskiemu. To dosyć nieeleganckie posunięcie.
- Wygląda to trochę inaczej. Konkurencyjny projekt do tego, autorstwa Tadeusza Zawiasiń-skiego, złożyli spółdzielcy. Ale nie spełniał on wymogów formalnych, dlatego opracowałem własny.
- Zdziwił pana skład nowej Rady Miejskiej?
- Niespecjalnie. Chociaż obecność w niej dwóch osób można uznać za dziwne.
- Kogo ma pan na myśli?
- Nie chcę wymieniać nazwisk, żeby specjalnie nie drażnić.
- Co pan myśli o tak dużej liczbie działaczy sportowych. Dziś jest ich czterech, a może być piąty. Wszyscy związani są z Wdą. Niektórzy sądzą, że pozostałe kluby na tym stracą?
- Pięciu radnych to za mało, aby o czymś ważnym zadecydować. Jestem pewien, że pozostali pomogą zachować trzeźwe spojrzenie na potrzeby sportu.
- Wysocki zarzeka się, że nie chce być pana zastępcą, bo nie szanuje pan osób, które zajmują to stanowisko. Czy w ogóle jest panu potrzebny zastępca?
- Oczywiście. Jest wiele spraw, którymi z powodzeniem może zająć się zastępca. Co do szacunku - wypowiedzi Wysckiego są obraźliwe. Z pewnością Janusz Branicki nie był figurantem, a co do Tadeusza Zawiasińskiego, mieliśmy często odmienne zdanie, ale nie blokowałem jego inwencji. Chyba, że wyraźnie kłóciło się to z interesem gminy. Będąc zastępcą podejmował samodzielnie wiele decyzji. Czasami nawet o nich nie wiedziałem.
- Kto na pana zagłosuje w najbliższą niedzielę?
- Wszyscy, którzy cenią moje doświadczenie i popierają wizję rozwoju gminy. Również ci, którzy cenią uczciwość. Jeżeli coś obiecuję, zawsze dotrzymuję słowa.
- A kto postawi na pana rywala?
- Ci, co sądzą, że już czas na zamienię, chociaż nikt nie potrafi powiedzieć, dlaczego?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!