Za co sierżant wybudował dom?

Andrzej Feit, komendant Komendy Powiatowej Policji w Świe-ciu ze stanu posiadania musi się "spowiadać" komendantowi wojewódzkiemu. Jak mówi, w jego oświadczeniu raczej trudno doszukać się czegoś ciekawego. Czy jest tak rzeczywiście, będzie mógł się przekonać każdy zainteresowany, wchodząc w internecie na odpowiednią stronę.

Podejrzani

Znacznie więcej emocji budzi to, że od tego roku listę zgromadzonego majątku będzie musiał sporządzić każdy policjant. Do tej pory taki obowiązek - oprócz komendanta - mieli tylko naczelnicy i kierownicy wydziałów. To niewielka grupa w stosunku do około 140 pozostałych funkcjonariuszy związanych z komendą w Świeciu. Czy któryś z nich będzie próbował coś ukryć albo nie będzie potrafił wytłumaczyć skąd wziął pieniądze na zakup np. nowego samochodu? Okaże się. Andrzej Feit jest przekonany, że będą to sporadyczne przypadki.

- Ani miasto, ani komenda nie są na tyle duże, aby komuś udawało się ukryć w tajemnicy znaczące dochody z nielegalnego źródła - zapewnia Feit. - Zdarzało się, że mieliśmy takie podejrzenia i wtedy sprawę kierowaliśmy do Urzędu Skarbowego. O ile wiem, wskazani policjanci potrafili__udokumentować, w jaki sposób wzbogacili się w tak widoczny sposób.

We wszystkich przypadkach chodziło o funkcjonariuszy drogówki.

Nie ma co sprawdzać

Ci, którzy pochwalają prześwietlanie finansów w policji, uważają że zasadnym byłoby przyjrzeć się uważnie także strażnikom miejskim. Na razie co roku oświadczenia składa tylko komendant. Janusz Dzięcioł przygotowuje je od razu w dwóch egzemplarza. Jeden dla burmistrza Świecia, drugi dla przewodniczącego RM w Grudziądzu. Dzięcioł jest również radnym.

- O moim majątku tyle już powiedziano i napisano, że ten temat nie wywołuje żadnych emocji - uważa Dzięcioł. - Mam piękny dom, ale wybudowałem go za pieniądze z Big Brothera. Auto mam z 1994 roku, żadna rewelacja.

Komendant jest przeciwnikiem ciągłego poszerzania kręgu osób, zobowiązanych do upubliczniania swojego stanu posiadania. Tym bardziej nie widzi zasadności wciągania do tego strażników.

- Nie ma wśród nich zamożnych ludzi, których bogactwo mogłoby zastanawiać - mówi. - Większość mieszka w lokalach ZGM, mało który ma samochód za więcej niż 12 tys. zł. Zaledwie dwóch ma dom jednorodzinny.