Ważne, żeby w papierach grało

     Zgodnie z przepisami, od dwóch lat pieniądze na działalność sportową powinny być przyznawane w drodze konkursu. Tak, jak odbywa się to w przypadku np. organizacji wypoczynku letniego dla dzieci i młodzieży. Zamysł twórców tego prawa powstał po to, by o sytuacji finansowej klubów decydowały nie układy towarzyskie, tylko oferta i wyniki uzyskiwane przez zawodników.
     Trudno ich zadowolić
     W Świeciu do tej pory pieniądze na sport, poza tymi na utrzymanie obiektów, były dzielone zgodnie z uznaniem Rady Miejskiej. I choć nie wszyscy byli zadowoleni z tego układu, zdaniem Tadeusza Pogody - to rozwiązanie sprawdzało się w praktyce.
     - Oczywiście pojawiały się głosy, dlaczego jedni mają więcej, a inni mniej, ale niezależnie od tego w jaki sposób będą przyznawane pieniądze, zawsze ktoś będzie niezadowolony - uważa burmistrz Świecia. - Sport budzi większe emocje, niż inwestycje za grube miliony.
     Być może dzieje się tak dlatego, że wielu radnych związanych jest lub mocno sympatyzuje z jednymi klubami, a w niezbyt dobrych stosunkach jest z działaczami innych.
     Wedle zasług
     Obiektywny konkurs miałby wyeliminować tego typu zależności. Czy jest to możliwe? Mało prawdopodobne. Przynajmniej nie w tym roku.
     Ponieważ gmina musi podporządkować się obowiązującemu prawu, w marcu rozpatrywane będą wnioski konkursowe, które winny złożyć wszystkie kluby i stowarzyszenia, ubiegające się o dofinansowanie z Urzędu Miejskiego. Ale tak naprawdę oferty to tylko formalność, której trzeba dopełnić. Nie będzie miało to żadnego wpływu na wysokość dofinansowania, którego wysokość ustalono jeszcze w ubiegłym roku.
     Najwięcej - 296 tys. zł - otrzyma Wda Świecie. Budżety innych klubów są nieporównywalnie mniejsze. Dla przykładu Wisła Gruczno będzie mieć do dyspozycji 22 tys. zł, a Strażak Przechowo 44 tys. zł.