Jawne, ale nie zawsze przejrzyste

     O certyfikat "Przejrzystej Polski" starają się trzy gminy w naszym powiecie: Świecie, Pruszcz i Bukowiec. Chcą udowodnić, że nie mają nic do ukrycia przed mieszkańcami. Oznacza to m.in. jawne głosowanie podczas sesji. Jednak to, co dla Pruszcza i Bukowca jest jawne, niezupełnie odnosi się do Świecia.
     Protokół i Internet
     W Bukowcu po raz pierwszy radni jawnie zagłosują dopiero w najbliższy wtorek. Gdy podniosą rękę, ich imię i nazwisko będzie odczytane, a oni sami oświadczą czy są za, przeciw, czy też wstrzymują się od głosu. Dodatkowo informacje na ten temat będą dostępne Internecie oraz w protokole z sesji, udostępnionym do wglądu w urzędzie. Takie są założenia.
     Identyczne weszły w życie w Pruszczu, gdzie mieszkańcy doskonale wiedzą, jak głosują ich radni. Od września, oprócz wiadomości w BIP i protokole z sesji, taka informacja wywieszana jest na tablicach ogłoszeń w każdej wsi . - Nie przeszkadza mi to, każdą swoją decyzję w sprawie głosowania mogę uzasadnić - przekonuje Janusz Baśniak, radny z gminy Pruszcz. Podobnego zdania jest inny radny, Marek Obryk, też z Pruszcza. - Ludzie na wsi się znają, i tak wiedzą jak kto głosował, nawet gdyby o tym nie czytali - zauważa.
     Nie narzuca nazwisk
     Tylko w Świeciu jawne głosowanie nie oznacza z imienia i nazwiska. - Każdy podnosi rękę i liczy się głosy. Obojętnie jak kto zagłosuje, to i tak przecież decyduje większość - przekonuje Krystyna Radtke, sekretarz gminy. - Uczestnictwo w "Przejrzystej Polsce" nie narzuca wyszczególniania nazwisk głosujących.
     Wprowadzono jednak zmianę w statucie miasta i gminy Świecie. Dopiero w głosowaniu imiennym radni ujawniają imię i nazwisko. Ale dzieje się tak tylko sporadycznie. - Podczas ważnych głosowań, jak uchwalanie budżetu, czy głosowanie nad zmianą porządku obrad - dodaje.
     Informację z imiennego głosowania można przeczytać w urzędzie, w protokole z sesji.