Okazało się, że od kilkunastostopniowego mrozu znacznie groźniejszy jest lód. W godzinach nocnych ze środy na czwartek, dokładnie pokryły się nim wszystkie chodniki i drogi. Dojeżdżający do pracy PKS-em nie mieli szans zdążyć na czas, jeżeli rozpoczynali pracę przed 9. Nie wyjechał żaden poranny autobus. Jako pierwsi, po godz. 8, odważyli się ruszyć kierowcy, jadący w kierunku Bydgoszczy i Grudziądza. Podróż do Bydgoszczy trwała około dwóch godzin, a nie, jak zwykle, niecałą godzinę.
Lipinki odcięte od świata
Jeszcze później z komunikacji mogli skorzystać mieszkający na wsi. Największe opóźnienia wystąpiły na trasach tzw. noclegowych. Czyli wszędzie tam, gdzie kierowca ruszał spod własnego domu, a nie bazy w Świeciu. W najgorszej sytuacji znaleźli się jeżdżący linią Lipinki-Świecie i Błądzim - Świecie.
- Odebraliśmy bardzo dużo telefonów od osób dopytujących czy autobusy w ogóle wyjadą w trasę lub ile się spóźnią - tłumaczy Włodzimierz Oborski, kierownik PKS w Świeciu. - Niestety, to co się stało jest od nas niezależne. Decyzja - czy można wyjechać - należała do kierowców, którzy za każdym razem biorą odpowiedzialność za bezpieczeństwo pasażerów.
_Przed podobnym dylematem stawali kierowcy nie tylko PKS-u w całym regionie. O czym szerzej informujemy na pierwszej stronie "Pomorskiej.
Nie ma takich cudów
Czy fatalnej sytuacji na drogach można było zapobiec? Marek Soska, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, odpowiada krótko. - Nie. Nie ma takiej możliwości, aby w ciągu dwóch, trzech godzin posypać piaskiem lub solą 560 km dróg powiatowych - tłumaczy. - _Sprzęt, który wyjechał już o 4, w pierwszej kolejności zabezpieczał drogi najbardziej uczęszczane i takie, gdzie występują znaczne spadki.
Jak podkreśla dyrektor, z takimi sytuacjami, jak w miniony czwartek, mamy do czynienia najwyżej dwa, trzy razy w roku.
Nawet najlepsza organizacja pracy nie sprawi, że wszyscy zdążą do pracy na 6 rano. - Z zimą nie dają sobie rady nawet tak bogate kraje jak Japonia czy USA - podkreśla Soska.
Połamani
O pechowym początku roku mogą z pewnością mówić wszyscy ci, którzy wczoraj trafili do izby przyjęć świeckiego szpitala. Prawie 20 osób złamało rękę lub nogę. Częściej to pierwsze. Ci, którzy nie mogli dostać się do lekarza z pomocą rodziny lub znajomych, wzywali pogotowie. Do godz. 11 karetka trzykrotnie wyjeżdżała do osób, które nieszczęśliwie przewróciły się w Świeciu, Mirowicach i Janiej Górze.
Tekst i fot.
**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice