Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrobili z niego bandytę?

Agnieszka Romanowicz
Niebawem do Rzecznika Praw Obywatelskich trafi pismo w sprawie 25- letniego mieszkańca Jeżewa. - Ma odsiedzieć trzy lata za rozbój, w którym nie uczestniczył - twierdzi matka oskarżonego.

     To było jesienią dwa lata temu. W lesie koło Jeżewa, na wysokości Taszewa, trzech sprawców napadło na 50-letniego mieszkańca Czerska Świeckiego. Pobili go i zabrali mu samochód. Tak podają policyjne komunikaty. Wśród napastników mieli się znajdować dwaj bracia: starszy, Rafał i młodszy, Artur. W rozboju uczestniczył też kolega Rafała - Edward.
     Tylko zeznania etapu śledztwa
     
Policja zatrzymała ich bardzo szybko. Zaczęli od Edwarda, który wskazał braci jako swoich wspólników. - Wtedy skłamał - twierdzi Irena, matka Artura i Rafała. - Artura z nimi nie było. Siedział z kumplami w knajpie w Jeżewie.
     Gorzej, że ofiara rozboju początkowo potwierdzała zeznania Edwarda. - Później, już w sądzie, poszkodowany nie był tego pewien - dodaje Irena. - Jednak, nie wiadomo dlaczego, liczyły się tylko zeznania z etapu śledztwa.
     _Więcej dowodów na Artura nie było.
     
- Żadnych odcisków palców, śladów krwi na ubraniu, nic. No i miał alibi - przypomina matka.
     Wszyscy trafili do aresztu.
     
-
Zaskoczony biegiem zdarzeń Edward, napisał zza krat do prokuratury pismo, że źle zeznał, że się pomylił, że Artura z nimi nie było - relacjonuje Irena. - Ale zrobił to za późno.
     Wrobili go
     Artura uznano winnym i skazano na trzy lata i trzy miesiące więzienia. Rafał i Edward dostali rok mniej.
     - _Prawdopodobnie wpłynął na to fakt, że wcześniej był już on dwukrotnie karany
- wyjaśnia Janusz Borucki , zastępca prokuratora rejonowego w Świeciu.
     - Popił i usiadł za kierownicą, za co zabrali mu prawo jazdy, a wcześniej, jeszcze w wojsku w Świeciu, wyszedł do knajpy bez przepustki, skąd wrócił lekko pijany - wylicza matka Artura. - To są wykroczenia, a nie poważne przestępstwa. Tymczasem z ich powodu zrobili Artura bandytą. Wrobili go!
     _Odwołali się od wyroku.
     - _Wytknęliśmy niespójne zeznania świadków. Przypomnieliśmy, że tylko Artur powtarzał niezmiennie, iż jest niewinny. Zresztą Rafał zawsze to potwierdzał, chociaż sam przyznał się do winy
- zauważa pani Irena.
     Będzie walczyć upadłego
     
Wczoraj z bydgoskiego Sądu Okręgowego przyszło pismo z uzasadnieniem odrzucającym apelację Artura. Tym razem wyrok jest już prawomocny.
     Ale pani Irena nie zamierza złożyć broni.
     - Odwołam się do rzecznika Praw Obywatelskich, będę walczyć do upadłego - zapowiada. -- Wiem, że Artur nie uczestniczył w tym rozboju, dlatego nie pozwolę mu zniszczyć życia.
     Prokuratura w Świeciu jest na to przygotowana.
     - Jak zawsze w takiej sytuacji udostępnimy akta sprawy Rzecznikowi Praw Obywatelskich i poczekamy na jego opinię, której wysłuchamy z uwagą - mówi Janusz Borucki. - _Jednak ja osobiście nie mam wątpliwości, że oskarżony jest winien.
     _Do sprawy wrócimy.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska