Jakiś drobiazg

     Józef Gawrych przyznaje, że bieganie po sklepach nie jest jego ulubionym zajęciem. Zwłaszcza, że zazwyczaj ma kłopoty z wyborem odpowiedniego prezentu. Szczególnie dla żony. Dlatego woli, żeby w jego imieniu kupiła sobie sama upominek. Rzecz jasna to on reguluje należność. Nieco łatwiej jest w przypadku dziecka. - Pomysły na prezent pojawiały się już od połowy roku - mówi wójt Drzycimia. - Nie lubię nikogo uszczęśliwiać na siłę, dlatego uważnie słucham tego co podpowiada rodzina.
     Podobny pogląd na sprawę ma wójt Jeżewa. - Niespodzianka tylko wtedy cieszy, gdy uda się trafić w gust obdarowywanego - tłumaczy Mieczysław Pikuła . - A to nie zawsze jest łatwe, zwłaszcza jeżeli chodzi o dorosłych.
     _Wójt na razie nie kupowała prezentów, będzie ich szukał w przyszłym tygodniu. Jak przekonuje, można się spodziewać, że wybór będzie jeszcze większy, a ceny niższe z tego względu, że handlowcy mają świadomość, że w styczniu ruch może być niewielki.
     Z podobnego założenia wychodzi Mirosław Osiewicz . - _Myślę, że na szukanie prezentów jest jeszcze sporo czasu - uważa wójt Dragacza. - Nie będę korzystał z żadnej listy zamówień. Uważam, że gwiazdkowy upominek musi być niespodzianką.
     Wszystko w rękach żony
     Blisko dziesięć osób zasiądzie do wigilijnego, przy którym będzie wójt Osia. Michał Grabski jest jednym z tych mężczyzn, którzy w przypadku zakupów zdają się na gust żony. - W naszej rodzinie przyjęło się, że prezenty nie są zbyt kosztowne - mówi wójt. - Chyba, że akurat pojawi się potrzeba kupna jakiejś konkretnej rzeczy. Tak było np. z organami, na których chciała uczyć się grać córka.
     Drogich prezentów nie robi się także w domu wicestaroty, Barbary Studzińskiej . - Przyjęło się, że są to jakieś sympatyczne drobiazgi, które mają być przede wszystkim wyrazem pamięci o drugiej osobie - podkreśla wicestarosta. - Jeszcze nic nie mam. Na zakupy wybieram się w najbliższy weekend i na pewno nie będzie to żaden duży supermarket. Lubię małe sklepy, gdzie nie ma tłoku, ani hałasu zupełnie nie sprzyjającego wyborom.
     Nie wykluczone, że spotka się z Januszem Branickim , który nie kryje, że lubi chodzić po sklepach. - Znam gusty osób, którym zamierzam coś sprezentować, w związku z czym znalezienie odpowiedniej rzeczy nie powinno być zbyt trudne - mówi zastępca burmistrza Świecia. - Nie będą to jakieś drogie przedmioty, ale z pewnością sprawią radość tym, którzy je otrzymają.
     **_Już wszystko mam
     Dotychczas wójt Warlubia na poszukiwanie prezentów wybierał się w ostatnich dniach poprzedzających Boże Narodzenie. W tym roku jest inaczej. Upominki już leżą w szafie. - _Przyznam szczerze, że robienie__zakupów jest dla mnie prawdziwym utrapieniem - mówi Andrzej Łażewski . - Całe szczęście, że przynajmniej wiem czego oczekuje rodzina. To znacznie ułatwia mi zadania.
     A co pod choinką znajdzie wójt? - Zazwyczaj są to kosmetyki. Tym razem będzie pewnie tak samo.
     Gorącą zwolenniczką listów do św. Mikołaja jest Zofia Topolińska, która bardzo lubi obdarowywać rodzinę prezentami. Problem w tym, że nie zawsze udaje się jej trafić w gust domowników. - Czasami widzę po minie, że to nie ten kolor bluzki czy koszuli, którą chciało dostać dziecko - wspomina wójt Lniana. - Na pewno mniejszym ryzykiem byłoby podarowanie pieniędzy, ale nie wyobrażam sobie, żeby w ten wieczór dać komuś banknot.
     Na zakupy do Bydgoszczy lub Grudziądza pani wójt wybiera się w najbliższą sobotę. - Będzie to pierwsze i prawdopodobnie ostatnie podejście. Później nie będzie już na to czasu.
     **