Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dragacz też chciałby bogacić się na żwirze

Redakcja
Informacja o tym, ile gmina Świecie planuje zarobić na sprzedaży żwiru pod budowę S5 wywołała niezadowolenie w gminie Dragacz.
Informacja o tym, ile gmina Świecie planuje zarobić na sprzedaży żwiru pod budowę S5 wywołała niezadowolenie w gminie Dragacz. Andrzej Bartniak
Jednak gmina Świecie nie zarobi na tym interesie 60 mln zł

- Nasza gmina stoi żwirem, tymczasem to Świecie ma zebrać miliony za żwir potrzebny do budowy drogi S5. Dlaczego my na tym nie zarobimy, skoro S5 pobiegnie również przez naszą gminę? - pytają w Dragaczu.
Okazuje się jednak, że Świecie nie zrobi milionowego interesu na żwirze. Wykonawca będzie tutaj potrzebował dwa miliony ton kruszywa, a nie dwieście.

Prognozowane zyski nie wyniosą więc 60 mln zł, jak mówił podczas ostatniej sesji rady miejskiej burmistrz Tadeusz Pogoda.
- Liczymy na 0,6 mln zł - prostuje Wiesław Ratkowski, kierownik Wydziału Gospodarki Gruntami i Planowania Przestrzennego Urzędu Miejskiego w Świeciu.
- Skąd Świecie miałoby pozyskać 200 mln ton kruszywa? W Dragaczu z 30-hektarowej działki można było wydobyć
6 mln ton żwiru. Jaką wobec tego powierzchnią dysponuje Świecie? - dociekają zainteresowani z Dragacza.
Odpowiada Wiesław Ratkowski: - Dwie działki w Kozło-wie mają powierzchnię ok. 2,5 ha, w Wielkim Konopacie pięć działek daje powierzchnię 12, 31 ha, a w Czapelkach jest to 8 ha - wylicza.

Przyjęto także, że z Kozłowa będzie można wydobyć maksymalnie 200 tys. ton, z Czapelek około miliona ton, a złoże w Wielkim Konopacie da w razie potrzeby 2 mln ton kruszywa. - Ale tyle nie będzie potrzeba. Wykonawcy S5 na terenie naszej gminy wystarczą dwa mln ton - mówi Ratkowski.

Trasa S5 poprowadzi z Nowych Marz do Bydgoszczy. Jej pierwszy odcinek biegnie przez gminę Dragacz. Potem przez Świecie i na koniec przez Pruszcz. Na tym terenie pracować będzie włoskie konsorcjum Impresa Pizzarotti. - Fragment S5 będzie w Dragaczu, ale to z naszych terenów firma chce dowozić kruszywo, bo będzie jej najbliżej - z Czapelek raptem 1,5 km - podaje przykład Ratkowski.
Urzędnik odpiera również zarzuty, że żwirownie mają znaleźć się na terenach, gdzie są wysokiej klasy grunty: - To nieprawda, są niskiej klasy. Na jednej z działek jest las, ale to problem inwestora. On będzie musiał za to zapłacić.
Dodaje także, że Dragacz miał swoją szansę na dobry zarobek w trakcie budowy autostrady. - Teraz mogli by dać szansę innym - uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska