Jelenie do odstrzału

W lasach gminy Lubiewo zwierzyny nie brakuje, a rolnicy twierdzą, że jest jej nawet więcej niż zazwyczaj. Susza sprawiła, że leśni mieszkańcy częściej zaglądają na pola, wyjadając i tratując to, co na nich pozostało_. _W Nadleśnictwie Zamrzenica przyznają, że łącznie z gmin Lubiewo i Gostycyn złożono kilkaset wniosków o odszkodowania.

Wyceniają i płacą

- Rolnicy narzekają, że szkody poczynione przez zwierzynę są większe niż proponowane przez Nadleśnictwo Zamrzenica odszkodowania - mówi wójt Michał Skałecki. - Sytuacja robi się coraz trudniejsza, włączyliśmy się w mediacje między stronami konfliktu.

Co ciekawe, rolnicy nie mają pretensji do kół łowieckich, a niezadowoleni są jedynie z wycen Nadleśnictwa. - Problem jest w tym, że wyceniają je ci, którzy później płacą - mówi Aleksandra Kabat zajmująca się w gminie rolnictwem. - Rolnicy nie chcą podpisywać protokołów końcowych. Najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie bezstronnej komisji.

Tak jak wszyscy

- Nie wydaje mi się, żebyśmy wypłacali mniej pieniędzy za szkody niż inne nadleśnictwa - mówi Adam Wenda, nadleśniczy z Zamrzenicy, przypominając, że tylko niewielki odsetek wniosków kończy się mediacjami. - Sam temat jest drażliwy, bo rolnicy chcą dostać jak najwięcej. W tym roku przymierzamy się do redukcji jeleni, których rzeczywiście jest w naszych lasach sporo.

W Nadleśnictwie spodziewają się, że po odstrzale szkód będzie znacznie mniej.