Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Mroziński, były prezes Zakładu Transportu i Usług, popełnił samobójstwo

Redakcja
Ciało Tomasza Mrozińskiego znaleziono w czwartek ok. godz. 16 na terenie działek rekreacyjnych w Nowym Dworze w gminie Więcbork.
Ciało Tomasza Mrozińskiego znaleziono w czwartek ok. godz. 16 na terenie działek rekreacyjnych w Nowym Dworze w gminie Więcbork. Piotr Krzyżanowski
Ciało Tomasza Mrozińskiego znaleziono w czwartek ok. godz. 16 na terenie działek rekreacyjnych w Nowym Dworze w gminie Więcbork.

Prokuratura wyklucza udział osób trzecich i podaje, że według wstępnych oględzin to samobójstwo.

Sępolanie są w szoku. Gdy rok temu Tomasz Mroziński rezygnował z wieloletniej posady prezesa Zakładu Transportu i Usług, mówił „Pomorskiej”, że chce się jeszcze wykazać w innym miejscu. Twierdził, że za bardzo się tam zasiedział i chciałby coś w życiu osiągnąć.

Jego miejsce zajęła Maria Grochowska, wcześniejsza kierowniczka referatu inwestycji i rozwoju gospodarczego w Urzędzie Miejskim w Sępólnie. Nikt wówczas ani się zająknął, że prezes może mieć coś na sumieniu. Pytanie, czy były takie podejrzenia. Pewne jest to, że Grochowska, gdy już okrzepła na nowym stanowisku, złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury w Tucholi. Poinformowała o nieprawidłowościach finansowych. Sprawa nabrała rumieńców, gdy radny Grzegorz Dudek zapytał burmistrza na sesji (jeszcze przed śmiercią Mrozińskiego- red), czego dotyczyło jego spotkanie z byłym prezesem Zakładu Transportu i Usług.

- Były prezes poprosił o spotkanie ze względu na toczące się postępowanie prokuratorskie w sprawie braku środków finansowych - odpowiedział Waldemar Stupałkowski. - Zaproponował uregulowanie zaległości. To się stało. Dokładnie tydzień temu. Stosowna kwota została przesłana na rachunek Zakładu Transportu i Usług.

Stupałkowski mówił oględnie: - Prezes przyznał się do tego, co stwierdziły służby w trakcie postępowań i postanowił naprawić szkodę - powiedział.

Skąd się wzięły braki? Usługi przez ZTiU były wykonane, ale nie były odnotowane wpływy. Stupałkowski powiedział, że biegły powołany przez prokuraturę potwierdził tę kwotę, a były prezes zapewne dowiedział się, że władze gminy wystąpiły z wnioskiem o naprawienie szkody i dlatego poprosił o spotkanie.

Burmistrz dodał, że zostanie zawarte pisemne porozumienie z Mrozińskim, a odrębną sprawą będzie, co uczyni prokuratura.

Radny Dudek chciał szerszej informacji, oceniając, że cała ta sprawa to „jakiś kosmos”. Zauważył, że prezes oddał 125 tys. zł, a przecież strata ZTiU wyliczona była na ok. 260 tys. zł. - Próbuję spokojnie sobie to przeanalizować - mówił. - Wygląda na to, że prezes przywłaszczył nie swoje pieniądze, zobaczył, że się robi nieciekawie i próbuje „odciążyć winę, zmniejszyć jej wagę”.

Stupałkowski zauważył, że nie można mylić straty z niewpłaconymi środkami za wykonane usługi. Ale przyznał, że radny pewnie ma rację, tak oceniając tę sytuację.

Radny Kazimierz Wargin, choć ekonomista, nie rozumie jak mogło dojść do przestępstwa. Więc pytał, czy nie wystawiono faktur, a świadek wskazał, że zlecenie było zrealizowane, czy też były faktury, których nikt nie zapłacił i wyrzucono je do kosza. Odpowiedzi nie dostał. Rada zajmie się tym na kolejnej sesji.

Ciało Mrozińskiego znaleziono w czwartek. Czy usłyszał zarzuty? - Nie odpowiem już na to pytanie, człowiek nie żyje - mówi Jolanta Cieślewicz, prokurator rejonowy w Tucholi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska