Sępoleńscy radni są przeciwni udzielaniu pomocy uchodźcom

Ostatnio radny Albert Wagner chciał się dowiedzieć, jaki jest stanowisko władz gminy.

- Moje pytanie dotyczy wielkiej polityki - zaczął. - Nasza kochana opozycja ogłasza wszem i wobec, że gminy i parafie bardzo chętnie chcą przyjąć tzw. imigrantów. Tylko im się to utrudnia. Ja mam pytanie, czy nasza gmina jest przygotowana? Czy są mieszkania, pieniądze i praca? Pytam, bo jest taka propaganda, że gminy chętnie przyjmują.

Burmistrz Sępólna Waldemar Stupałkowski poprosił sekretarza Dariusza Wojtanię, by udzielił odpowiedzi na to pytanie. Odpowiedź była krótka. - Gmina nie jest przygotowana na udzielenie takiej pomocy - powiedział sekretarz.

W tym momencie zareagował radny Zdzisław Grzeca, mówiąc, że to nie jest wyczerpująca odpowiedź, bo przecież radny pytał, czy gmina będzie przyjmować uchodźców, a nie tylko, czy jest przygotowana, bo przygotować się przecież można.

Łowcy pedofilów z Torunia zrobili zasadzkę na 62-latka z Żyrardowa

Sekretarz Wojtania: - Czy będziemy przygotowani, czy nie, to nie jest sprawa prosta. Są potrzebne mieszkania, którymi nie dysponujemy nawet dla naszych mieszkańców. To są także zasoby finansowe. Nie będziemy przyjmować uchodźców, bo nie jesteśmy na to przygotowani. Nie jesteśmy w stanie takiej pomocy udzielić.

Po takiej odpowiedzi żaden z radnych tematu nie kontynuował. Wniosek - sępoleńscy radni są przeciwni udzielaniu pomocy uchodźcom.