W Topólce podzielili pieniądze z samorządowej kasy

Minął rok od wyborów samorządowych. Nowy wójt i rada mieli rok na dogłębne poznanie wszystkich problemów, potrzeb i możliwości gminy. Ta wiedza była niezbędna, by przygotować dobry projekt budżetu na przyszły rok.

- Dobry, to znaczy uwzględniający w sposób racjonalny potrzeby i możliwości finansowe gminy. Nasz budżet będzie zrównoważony, to znaczy, że dochody i wydatki ustalone zostały na tym samym poziomie: nieco ponad szesnaście milionów osiemset tysięcy złotych - zapewnia wójt Marek Dybowski. - Przy konstruowaniu budżetu uwzględniliśmy dwuprocentowy wskaźnik wzrostu dochodów i wydatków budżetowych. Z uwagi na negatywne skutki suszy, z którą mieliśmy do czynienia w bieżącym roku, zdecydowaliśmy o obniżeniu o cztery procent, w porównaniu do 2015 roku, ceny jednego kwintala żyta, potrzebnej do naliczenia podatku rolnego.

Ważną część budżetu stanowią wydatki na inwestycje. Jednak limitowane są one dostępnością do unijnych dotacji. Uwzględnić przy tym trzeba ewentualne pożyczki i kredyty niezbędne na ich realizację. Na koniec 2014 roku zadłużenie gminy z tytułu zaciągniętych kredytów i pożyczek wynosiło 2.7 mln zł. Projekt budżetu uwzględnia spłatę 650 tys. zł wcześniej zaciągniętych zobowiązań.

Topólka jest gminą rolniczo-turystyczną. - Dlatego nasze działania muszą zmierzać w kierunku ułatwienia życia mieszkańcom, jak i turystom u nas wypoczywającym.

Zaplanowano budowę drogi Miłachówek - Zgniły Głuszynek, na co potrzeba ok. 800 tys. zł. Dodatkowym efektem będzie opasanie jeziora Głuszyńskiego po stronie gminy Topólka ciągiem dróg utwardzonych Rybiny - Zgniły Głuszynek. Przebudowane też będą inne odcinki, m.in. w miejscowościach: Chalno, Karczówek, Paniewo, Sadłużek, Świerczyn, Wola Jurkowa i Znaniewo. Na ten cel przeznaczono w budżecie gminy ponad 600 tys. złotych.

Topólka jest jedyną gminą w powiecie radziejowskim posiadającą wyodrębniony fundusz sołecki. Także za te pieniądze będą remontowane lokalne drogi. Mieszkańcy postanowili przeznaczyć na ten cel ponad 200 tys. złotych.

Więcej w "Gazecie Pomorskiej"