Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Boinski przejść chce wzdłuż Brdę. Wyrusza 1 lutego

Maja Stankiewicz
Maja Stankiewicz
Spać zamierza - tak jak podczas poprzednich wypraw - pod gołym niebem,
Spać zamierza - tak jak podczas poprzednich wypraw - pod gołym niebem, Maja Stankiewicz
Maciej Boinski zdobył Noteć i Wartę. Teraz pokonać chce Brdę, przejść brzegiem tej rzeki od jej źródła do ujścia. Przeznacza na to w lutym dwa tygodnie.

Po powrocie z poprzedniej wyprawy Maciej Boinski zapowiadał w Nakle, że następna po Noteci i Warcie będzie Wisła, królowa polskich rzek. Zmienił jednak zdanie i 1 lutego wyrusza na szlak biegnący wzdłuż brzegów Brdy. Skąd taka decyzja?

Zmieniłem pracę. Zatrudniony jestem teraz w innej firmie budowlanej. Na tak długą wyprawę, ze względu na urlop, nie mogę sobie teraz pozwolić - wyjaśniał nam Maciej Boinski. Dlatego wybrał krótszy szlak, wzdłuż Brdy. Pokonać chce tę rzekę w dwa tygodnie.

Plecak już spakowany

W drogę wyrusza w poniedziałek 1 lutego z okolic Miastka. Po drodze będzie miał m.in. Bory Tucholskie, Koronowo, a na koniec Brdyujście. Tak jak podczas poprzednich wypraw iść chce brzegiem rzeki. Zrezygnował jednak z sań własnej konstrukcji. Gdy zdobywał Noteć i Wartę ciągnął je za sobą. Na nich miał namiot, śpiwór, jedzenie, rzeczy na zmianę.

- Brzegi Brdy są bardziej zalesione. Mógłbym mieć problem z ciągnięciem ekwipunku. Dlatego zabieram tylko plecak, największy jaki można kupić, ponad 90 litrowy - wyjaśnia nakielanin. Liczy, że dzięki temu będzie bliżej rzeki, bliżej zwierząt nad rzeką żyjących. Hałas ciągniętego wózka niekiedy je odstraszał.

Z dala od cywilizacji

Spać zamierza - tak jak podczas poprzednich wypraw - pod gołym niebem, w namiocie. Nie planuje noclegów w marinach czy nadrzecznych pensjonatach. Ma tylko nadzieję, że nie będzie cały czas pluchy. Woli już mróz i śnieg.

Martwi go, że nie przeprowadził solidnego treningu przed tą wyprawą. Nie było na to czasu. Lepiej był przygotowany gdy zdobywał Noteć i Wartę. Wierzy jednak, że się uda, że znowu dotrze do celu. Na pewno przyda się doświadczenie zdobyte podczas poprzednich, zimowych wypraw.

Wisła musi poczekać

A co z Wisłą? Kiedy wyruszy na podbój tej rzeki?

-Pewnie za rok, albo za dwa lata - zastanawia się Maciej Boinski. - Bo - przyznaje - kręci go też San. Tę rzekę także chciałby poznać. Niewykluczone, że za rok wybierze właśnie ten szlak. Trzymamy kciuki, by się udało!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska