Wyrok Sądu Rejonowego w Toruniu, po apelacji Sądu Okręgowego, jest prawomocny.
Ładnie namawiał
Pięć lat temu z firmą oszustów podpisali umowę kredytową na dostawę i montaż okien. Teresa Wojtalewicz z Olszewki koło Nakła opowiada, że przyjechał do niej przedstawiciel firmy z Torunia, proponował montaż okien plastykowych, drzwi, parapetów, na korzystny kredyt. Zgodziła się. Podpisała, co trzeba, w tym umowę kredytową z bankiem. Namówiła też na wymianę okien swego mieszkającego w Nakle syna. Czekali na dostawę, firma zwlekała, obiecywała kolejne terminy. A że bank to bank, więc domagał się spłacania rat. - Przecież powinien zapłacić tej firmie za okna dopiero po zrealizowaniu przez nią umowy, a nie przed! Nigdy wcześniej! - skarży się mieszkanka Olszewki.
O kłopotach oszukanych przez toruńską firmę pisaliśmy dwa tygodnie temu w reportażu "Ich okna na sądy".
Komornik najszybszy
Przez 5 lat kwota zadłużenia pani Teresy w banku urosła z 3.320 zł do ponad 6 tys. zł. Tak komornik napisał 25 stycznia 2005 roku w zawiadomieniu o wszczęciu egzekucji. W tym samym dniu w toruńskim sądzie zapadł wyrok skazujący oszustów. Komornicy natychmiast zaczęli od oszukanych z Olszewki, Nakła, Torunia, Papowa Biskupiego, Wąbrzeźna, Bolumina, Trzebcza Królewskego, Rzęczkowa, Dziemionny ściągać pieniądze. Kilkunastu mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego straciło - jak ocenił prokurator - około 60 tys. zł. Pani Violetta z Nakła 730 zł, pan Jerzy z Olszewki 5.610 zł...
Powolna sprawiedliwość
Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Toruniu 30 czerwca 2002 roku. Proces rozpoczął się w styczniu 2003 roku. Po 11 rozprawach 39-letni Jacek U. i jego rówieśnik Janusz Z. zostali skazani. Każdy z nich na 1 rok i 4 miesiące więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na 4 lata. Mają też wpłacić po 400 zł grzywny i - co najważniejsze dla oszukanych - sąd nałożył na oskarżonych obowiązek naprawienia wyrządzonych przestępstwami szkód w terminie 2 lat od daty uprawomocnienia się wyroku. Wydał też zakaz prowadzenia przez nich działalności gospodarczej. Przyjął niższe niż oskarżająca ich prokuratura kwoty. Bo część zadłużenia została spłacona. Oskarżeni - udziałowcy firmy - nie przyznali się do winy. W maju 2005 roku w Sądzie Okręgowym złożyli apelację od wyroku Sądu Rejonowego. Okręgowy w Toruniu zwlekał przez prawie rok. Wyrok ogłosił dopiero w miniony czwartek o godz. 13,30.
Wyrok nieco złagodzony
Dzień później sędzia Barbara Bogaczewicz-Jul, rzecznik toruńskiej Temidy, poinformowała mnie, że wyrok Sądu Rejonowego Okręgowy utrzymał w mocy. Nieco go tylko złagodził. "Odjął" jedno oszustwo (nie dotyczy mieszkańców Olszewki i Nakła) i zakaz prowadzenia przez skazanych działalności gospodarczej ograniczył tylko do handlu stolarką budowlaną. Wszyscy oszukani otrzymają sentencję wyroku.
Mają na to dwa lata
Przestępcy mają dwa lata na spłacenie ich, czyli na naprawienie szkód. Jeśli nie, pójdą do więzienia. Minie więc siedem lat od dokonania oszustwa. Oszukani mogą oczywiście wystąpić do sądu o nadanie klauzuli natychmiastowej wykonalności i do komornika, jak zrobił to wobec nich bank. Ale oszuści zasłonią się wyrokiem. Przecież na naprawienie szkód wyrządzonych przestępstwem mają całe dwa lata.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!