Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy OSP doglądają pogorzeliska w Karmelicie. Właściciela hałdy ani widu, ani słychu

Adam Lewandowski
Strażacy OSP systematycznie  przyjeżdżają i doglądają, bo strach, że ogień może wybuchnąć  od nowa
Strażacy OSP systematycznie przyjeżdżają i doglądają, bo strach, że ogień może wybuchnąć od nowa Adam Lewandowski
Strażacy OSP nadal doglądają pogorzeliska. Gminę Kcynia pożar kosztował 56 tys. 666 zł. Państwowa straż tylko na benzynę wydała 30 tys. zł.

W Karmelicie i Stalówce, ponad tydzień po ugaszeniu hałd odpadów, nadal śmierdzi. - Strażacy OSP systematycznie przyjeżdżają i doglądają, bo strach, że ogień może wybuchnąć od nowa - mówi sołtys Michał Celi. - Poza strażakami nikt się nie pojawia. Pyta pan, czy przyjeżdża tu właściciel hałdy? Skądże. Ani widu, ani słychu. Nikt nie sprząta pogorzeliska.

Pożar olbrzymiej hałdy składowanych w Karmelicie odpadów wybuchł we wtorek 29 marca. Setki strażaków państwowej i ochotniczych straży pożarnych gasili go przez tydzień. - Gminę akcja gaśnicza kosztowała 56 tys. 666 zł 45 gr. - wylicza Marek Szaruga, burmistrz Kcyni. Koszty PSP nie są jeszcze w pełni znane. Na samo paliwo „poszło” około 30 tys. zł.

Właściciel pogorzeliska prawdopodobnie spotka się z burmistrzem Kcyni w poniedziałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska