Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Mogilno. Burmistrz kontra starosta, czyli kolejne starcie o drogę, której jeszcze nie ma

Agnieszka Nawrocka [email protected] tel. 52 357 22 33
Fot. sxc
Opozycja grzmi, że obecne władze Mogilna wcale nie chcą budowy obwodnicy, ale szukają teraz sposobu, aby obarczyć kogoś innego odpowiedzialnością za fiasko inwestycji.

Starosta Tomasz Barczak publicznie przyznał, że wniosek o pozwolenie na budowę obwodnicy, jaki złożono do niego pod koniec grudnia ma poważne braki. Część mogileńskich radnych mówi, że nie wiedziała perturbacjach z przygotowaniami do budowy.

Wywłaszczenie opóźnione?

Opozycja coraz głośniej grzmi, że ratusz celowo odkłada rozpoczęcie budowy, ale nie chce się do tego przyznać.

Zastępca burmistrza Jarosław Ciesielski po raz kolejny zapewnia, że inwestycja nie jest zagrożona.

- Naszym zdaniem złożyliśmy kompletne dokumenty, ale organ wydający decyzje (starosta przyp. red.) uznał, że są one niekompletne - mówi Jarosław Ciesielski.

Przypomnijmy, że kilka dni temu starosta poinformował, że w materiałach jakie urzędnicy gminy złożyli w powiecie nie ma bardzo ważnych dokumentów geodezyjnych. Jak mówią urzędnicy te dokumenty są niezbędne, aby rozpocząć wywłaszczanie właścicieli ziemi.

- Przyjęliśmy wniosek 28 grudnia mimo tych braków. Nasi pracownicy zmobilizowali się i sprawdzili całą dostarczoną dokumentację. Już 31 grudnia poprosiliśmy o uzupełnienie dokumentów - mówi Tomasz Barczak.

Starostwo czeka na podziały geodezyjne działek. To oznacza, że procedura wydawania pozwolenia na budowę wydłuży się. Na przygotowanie pozwolenia urzędnicy powiatu mają 90 dni od chwili złożenia wniosku.

Starosta obiecuje, że nie będzie utrudniał

Jednocześnie Tomasz Barczak oświadczył, że teraz można byłoby powrócić do negocjacji z właścicielami ziemi i uniknąć ich wywłaszczania. Zapewnia, że chce jak najszybciej wydać pozwolenie na budowę obwodnicy i nie będzie przedłużał procedury.

Ze strony zwolenników budowy drogi padają bowiem sugestie, że jako przeciwnik obwodnicy, będzie torpedował inwestycję. Wyrazem tego miała być wydana przez zarząd powiatu negatywna opinia o drodze.

- Nie jestem przeciwnikiem obwodnicy, jako urząd starosty mogileńskiego, ale jako Tomasz Barczak, obywatel gminy. Uważam, że nie musimy ponosić kosztów i płacić za marszałka (obwodnica będzie drogą wojewódzką, ale część kosztów budowy ponosi gmina - przyp. red.) - mówi starosta. - My nie mamy możliwości niczego utrudniać. Zarząd wydał negatywną opinię o obwodnicy i było to dobrze przemyślane.

Zarząd powiatu jako argument przeciw obwodnicy podaje, to że mimo próśb nie udzielono odpowiedzi, jak będzie skomunikowana obwodnica z powiatową ulicą Witosa.

- Na drodze w kierunku Konina jest wiadukt o wysokości 3,6 metra, nie poinformowano nas co z ruchem dużych samochodów, które się pod nim nie zmieszczą - usłyszeliśmy w starostwie.

Zastępca burmistrza Jarosław Ciesielski, przypomina jednak, że o tym, jak ma przebiegać obwodnica był informowany dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych.

Ponieważ budowa wciąż budzi tak wielkie kontrowersje, wkrótce ma się odbyć sesja, na której będzie dyskutowana sprawa przygotowania do inwestycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska